Volkswagen Taigun kończy żywot, zanim go na dobre zaczął
Kiedy źle się dzieje, trzeba oszczędzać. Albo przynajmniej dwa razy przemyśleć decyzję, by nie przyniosła ona raczej więcej złego niż dobrego. Źle dzieje się w Volkswagenie, firma ucina więc oficjalnie kolejny projekt, który miał trafić na taśmy produkcyjne.
Ofiarą jest model Taigun. Od dłuższego czasu funkcjonował jako pojazd studyjny, pokazano go na targach w Sao Paulo 2012 roku. Kwestią czasu wydawało się najpierw stworzenie samochodu seryjnego, a potem rozpoczęcie produkcji.
Taigun to crossover (to w tej chwili najdynamiczniej rozwijający się segment rynku): mały, poręczny i ciekawie wyglądający niby-SUV. Nadwozie konceptu mierzyło 3,85 metra, auto napędzał 1-litrowy silnik o mocy 110 KM.
Właśnie potwierdzono jednak, że Taigun nie będzie produkowany. Firma zdecydowała, że jest za mały. Można domniemywać, że to jedynie wymówka, Volkswagen dysponuje bowiem platformą podłogową, która pozwala kształtować tego typu auta dowolnie.
Czy to oznacza, że Volkswagen nie powalczy z autami typu Renault Kadjar czy Nissan Juke? Nadchodzące targi w Genewie mają przynieść wiadomość, że jednak nie jest tak źle. Mówi się, że Niemcy zamierzają pokazać kolejne auto koncepcyjne, które będzie większe od Taiguna, zbudowane na bazie nowego Polo i raczej konserwatywnie stylizowane. Wkrótce okaże się, ile w tej informacji prawdy.