Volkswagen Polo: gładko i już!
Polo 6n to jeden z popularniejszych modeli VW. Z powodu niskiej ceny, niezawodności i ekonomicznych silników to właśnie z tym samochodem wielu kierowców rozpoczyna swoją przygodę z motoryzacją.
Przemek stał się właścicielem prezentowanego Polo dwa i pół roku temu. Sprowadzone z Niemiec auto, wyprodukowane w 1997 roku, nie różniło się niczym od innych "polówek". Nie zachwycało wyposażeniem, mocnym silnikiem ani wyjątkowymi dodatkami. Trafiło jednak do kogoś, kto postanowił to zmienić, bowiem pragnął, by stało się samochodem jedynym w swoim rodzaju.
W tym celu Przemek stworzył plan, który zaczął realizować prawie natychmiast po podpisaniu umowy kupna-sprzedaży. Silnik 1,4 l o mocy 75 koni mechanicznych nie jest najsłabszą jednostką montowaną w Polo, jednak - czemu trudno się dziwić - nie wzbudza większych emocji. Przemek postanowił więc wprowadzić w nim kilka modyfikacji. Najpierw, by zwiększyć przyspieszenie auta, wymienił skrzynię biegów. Dzięki skróceniu poszczególnych przełożeń Polo żwawiej rwie do przodu. Niestety coś za coś. Po tej operacji zmniejszyła się prędkość maksymalna. Teraz auto może pojechać najwyżej 175 km/h. Oczywiście to wcale niemało, jednak właściciel nie poprzestał na tej modyfikacji.
W restrykcyjnym dolocie małego VW pojawił się stożkowy filtr powietrza. Pozwoliło to silnikowi głęboko odetchnąć i poprawić nieco wydajność całego układu. Zabiegiem estetycznym było wypolerowanie pokrywy zaworów. To nie koniec prac pod maską. Przemek zdradził nam, że planuje wkrótce dać Polo kolejny zastrzyk mocy.
Jako że tuning to nie tylko moc, ale i wygląd, Przemek zdecydował się na wprowadzenie w swoim Polo szeregu zmian stylistycznych. Przede wszystkim widać to w przedniej części nadwozia zrobionego na gładko. Brak bocznych listew, wygładzony przedni zderzak i bad look to cechy tego stylu. Z tyłu Przemek zamontował lampy z modelu 6N2 oraz tylną klapę na wzór amerykański. Z przodu elementem charakterystycznym tej stylistyki jest coraz popularniejsze BRA. Osłona z materiału chroni lakier na autach przed uderzeniem żwiru czy drobnych kamieni. To dodatek, który jest nie tylko praktyczny, ale także dobrze wygląda. Ostatni na liście modyfikacji jest montaż przydymionych przez właściciela przednich lamp oraz poddanych temu samemu zabiegowi kierunkowskazów. Oczywiście Przemek musiał zainstalować zestaw gwintowanego zawieszenia Supersport, by auto odpowiednio obniżyć. Następnie przyszła kolej na wybór kół. Na sesji zdjęciowej Polo miało poszerzone stalowe 14-calowe koła. Na przedniej osi szerokie na 7,5 cala, na tylnej o
cal większe. Kontrowersyjnym zabiegiem było założenie kołpaków z Mercedesa z lat 80. ubiegłego wieku. Zupełnie nie pasują do stylu tej Polówki. Widoczne na zdjęciach koła obecnie leżą w garażu, zaś Polo toczy się na 16-calowych aluminiowych felgach pochodzących, podobnie jak kołpaki, z oferty Mercedesa.
W kabinie auta też zaszły zmiany. Dwukolorowa tapicerka odmieniła szare i nieciekawe wnętrze auta. Fotele zostały obite ekologiczną skórą. Tego samego materiału użyto do wyłożenia bagażnika, w którym znaleźć można butelkę Ballantine’sa i dwie szklanki. Aby jednak naprawdę rozkręcić imprezę, nie wystarczy jedna butelka nawet najbardziej szlachetnego trunku. Co innego zestaw audio oparty na komponentach JBL oraz Blaupunkt. Kontrolę nad systemem sprawuje jednostka sterująca Alpine.
Przemek nie uznał swojego projektu za ukończony. Jego Polo w dalszym ciągu się zmienia. Wiemy, że maska odzyskała oryginalny wygląd, auto ma inne koła, a na modyfikacje w silniku nie trzeba będzie długo czekać. Przemek planuje również montaż zawieszenia, w którym zamiast sprężyn działają poduszki.
Jak widać, przygoda rozpoczęta ponad dwa lata temu ciągle trwa. Przez ten czas Polo zmieniło się nie do poznania. Z szarego, przeciętnego auta, które ginęło wśród podobnych, staje się niepowtarzalną gwiazdą zlotów i spotkań miłośników marki. Pozostaje tylko życzyć pełnego portfela, by wszystkie pomysły udało się zrealizować.
Michał Grala