Volkswagen Passat Variant 2,0 TDI DSG / Ford Mondeo Kombi 2,0 TDCi PowerShift: kombi na emeryturze
Klasę samochodów kombi, przynależnych do segmentu D możemy podzielić na dwa obozy. Pierwszy to floty i przedstawiciele wyższego szczebla spędzający w tych pojazdach znaczną część czasu pracy. Do drugiej grupy należy zakwalifikować ojców rodzin, szukających środka transportu zdolnego przewieźć czteroosobową załogę wraz z bagażem. W obu przypadkach liczy się zazwyczaj diesel pod maską i rozsądnie skalkulowana cena, obejmująca stosunkowo bogate wyposażenie standardowe. Dla wielu ważna jest też renoma modelu. Passat jak i Mondeo spełniają powyższe kryteria z zapasem bezpieczeństwa, mimo schyłku kariery rynkowej w obecnych wcieleniach.
Passat, dzięki swojej konserwatywnej stylizacji dość wolno się starzeje. Odpowiednio wcześnie został zaopatrzony w LED-owe oświetlenie do jazdy dziennej i opcjonalne, biksenonowe reflektory z funkcją aktywnego doświetlania zakrętów, przez co z przodu prezentuje się wciąż przyzwoicie. Kanciaste kształty są - jak się okazuje - skutecznym środkiem przeciwzmarszczkowym. Kolejna generacja, debiutująca pod koniec bieżącego roku, prawdopodobnie będzie kontynuować tę politykę. Dobrego efektu stylistycznego dopełnia pakiet R-Line, dostępny za dopłatą. 18-calowe obręcze są o rozmiar za duże, jak na standardy jakościowe polskich dróg. Wyglądają nieźle, jednak ryzyko ich uszkodzenia wzrasta z każdym pokonywanym kilometrem.
Na przeciwnym biegunie znajduje się Mondeo. Jego styliści postawili na zupełnie odmienne podejście do tematu. Łagodne linie Forda pojawiły się po raz pierwszy na srebrnym ekranie, z Jamesem Bondem za kierownicą. Mimo, że samochód już w tym roku doczeka się następcy, to wciąż warto choć na chwilę zajrzeć do salonów, zanim zdecydujemy się na produkt konkurencji. Jego stylizacja, podkreślona przez LED-owe oświetlenie w nietypowym miejscu, liczne chromowane akcenty, przyciemnione szyby i opcjonalne srebrne relingi, mocno odcięła się od stosunkowo kwadratowego poprzednika, zwiastując kształty nowych modeli w palecie koncernu.
Wnętrza obu samochodów różnią się w podobnym stopniu, jak karoserie. Przedział pasażerski Passata został skrojony na miarę potrzeb konserwatywnego nabywcy, dla którego jednym z najważniejszych czynników wyboru jest prostota. Dobre materiały wykończeniowe wraz z logicznym rozmieszczeniem przełączników, czynią iście niemiecki porządek. Podobny wystrój odnajdziemy w Golfie, Jettcie i wielu innych modelach wolfsburskiego koncernu.
W zależności od preferencji użytkowników, producent przewidział kilka wersji kolorystycznych i elementy wykończeniowe, podnoszące atrakcyjność w postaci ozdobnych listew, czy chociażby pakietu R-Line. W kwestii wyposażenia, VW nie odbiega przesadnie od standardów wyznaczanych przez znacznie nowsze konstrukcje. Pokład rodzinnego kombi możemy zaopatrzyć w multimedialną stację z ciekłokrystalicznym wyświetlaczem, otwierane, dwuczęściowe okno dachowe, aktywny tempomat oraz system automatycznego parkowania równoległego. Lista dodatkowych opcji jest naprawdę długa, a cena topowo wyposażonego Passata zbliży się do 200 tys. zł.
Nieco inaczej ukształtowano wnętrze Mondeo. Tutaj, podobnie jak na zewnątrz, dominują krągłości i bardzo dobre materiały wykończeniowe, choć nieco gorsze niż w Volkswagenie. Trochę trudniejsza jest też obsługa topowych specyfikacji. Pierwsze problemy napotkamy przy próbie zmian wyświetleń komputera pokładowego. Całość odbywa się za pośrednictwem przycisków, zlokalizowanych na kierownicy. Podobnie jak w Passacie, mnogość oferowanych dodatków, również jest spora, ale nie tak duża. To nie zmienia faktu, że Ford w maksymalnej konfiguracji potrafi wciąż uchodzić za wzór przedstawiciela segmentu D.
Na liście opcji znajdziemy też multimedialną jednostkę ze sporym ekranem umieszczonym centralnie, jednak jego grafika odbiega od aktualnie przyjętych standardów. Żeby ożywić przedział pasażerski, styliści zdecydowali się na detale w postaci aluminiowych nakładek na pedały i podstopnicę, srebrne wstawki na desce rozdzielczej i kilka wariantów kolorystycznych tworzyw sztucznych. Przestrzeń w dwóch rzędach należy uznać za porównywalną, podobnie jak bagażniki. 537 litrów w Mondeo otrzymujemy z kabiną dla pięciu osób, natomiast po złożeniu oparć asymetrycznej kanapy, powyższa wartość wzrośnie do 1680 litrów (w Passacie odpowiednio 602 i 1730).
Pod maską Volkswagena pracuje dwulitrowy turbodiesel o mocy 177 koni mechanicznych i 380 Nm momentu obrotowego. W połączeniu z 6-stopniowym DSG, pozwala rozpędzić blisko 1600-kilogramowe auto do 220 km/h i osiągnąć 100 km/h w 8,6 sekundy. Do tego, jeśli zamontujemy hak, pociągniemy przyczepę o masie własnej do 1800 kg. Na 18-calowych felgach z niskoprofilowymi oponami, Passat jest dość twardy i zachowuje się nerwowo na poprzecznych nierównościach. Zdecydowanie lepiej czuje się na równych nawierzchniach, gdzie precyzyjny układ kierowniczy wiernie oddaje położenie kół, a zawieszenie pozwala bezpiecznie zbliżyć się do granicy przyczepności bez zbędnych przechyłów nadwozia. Dynamika silnika i szybkość zmiany poszczególnych przełożeń nie pozostawia wiele do życzenia. Auto chętnie współpracuje z prawą nogą kierowcy, niezależnie od obciążenia. Dopiero przy wyższych prędkościach obrotowych, dźwięk
dobiegający spod maski staje się natarczywy.
Nieco inaczej na drodze zachowuje się Mondeo. Wyposażone w turbodoładowany silnik diesla auto, oferuje użytkownikowi nieco słabszą dynamikę (9,8 sekundy do 100 km/h), ale też lepsze wyciszenie kabiny przy wyższych prędkościach. 163 konie mechaniczne, sprzężone z automatyczną przekładnią potrzebują więcej czasu na rozpędzenie się do pierwszej setki, a zmiana przełożeń następuje wolniej. Ford zapewnia jednak wyższy komfort pokonywania nierówności, co pewnie wynika również z zastosowania 17-calowych felg. 340 Nm nieźle radzi sobie z prawie 1600-kilogramowym pojazdem. Czwarta generacja tego popularnego kombi nie gwarantuje takiej pewności pokonywania zakrętów jak Volkswagen, niemniej, wciąż należy do czołówki swojego segmentu. Spalanie w mieście zawiera się w przedziale 7-8 litrów, natomiast w trasie komputer pokładowy wskaże wartości bliższe 6 jednostkom w średnim rozrachunku.
Mimo słusznego wieku obu konstrukcji, są to wciąż bardzo popularne modele nie tylko na rynku polskim, ale też europejskim. Za najtańsze Mondeo z wolnossącą jednostką o pojemności 1,6 litra i mocy 120 KM zapłacimy 93 850 zł. Passat 1,4 TSI (122 KM) sprzężony z manualną skrzynią to wydatek 92 790 złotych. Znacznie wyżej wyceniono wersje widoczne na zdjęciach. Volkswagen z najmocniejszym turbodieslem, DSG i BlueMotion kosztuje przynajmniej 132 tys. zł. Za Forda zapłacimy 7 tys. zł mniej. Taka też będzie różnica, jeśli podobnie skonfigurujemy oba samochody. Pod koniec bieżącego roku, poznamy wygląd, ceny i właściwości jezdne następców, jednak wciąż oferowane modele z powodzeniem konkurują ze znacznie młodszą Mazdą 6, czy Kią Optima. Biorąc pod uwagę własności trakcyjne i mnogość dodatkowych opcji, szala przechyli się na korzyść auta z Wolfsburga. Jeżeli ocenimy komfort podróżowania, to lepiej
punktuje w tej kategorii Mondeo. Ostateczny wybór będzie jednak dość trudny.
Piotr Mokwiński, moto.wp.pl
"Ford Mondeo Kombi 2,0 TDCi PowerShift" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "R4, turbodiesel" |
Pojemność silnika cm3 | "1997" |
Moc KM / przy obr./min | "163 / 4000" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "340 / 2000 – 3250" |
Skrzynia biegów | "automatyczna, 6-biegowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "210" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "9,8" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "7,2 / 4,7 / 5,6" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "7,8 / 5,5 / 6,4" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "537 / 1680" |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4837 / 1886 / 1512" |
Cena wersji podstawowej w zł | "93 850" |
Cena testowanego modelu w zł | "138 400" |
Plusy | null |
Minusy | null |