Trwa ładowanie...
26-11-2015 16:00

Volkswagen opracował urządzenie likwidujące trucizny w oszukanych silnikach

Volkswagen opracował urządzenie likwidujące trucizny w oszukanych silnikachŹródło: Materiały prasowe
dncbnes
dncbnes

Urządzenie opracowane przez inżynierów Volkswagena „naprawia” silniki EA189. Będzie ono montowane we wszystkich autach koncernu (także Audi, Skodach i Seatach)
, w których zastosowano oprogramowanie fałszujące wyniki testów spalin. Operacja zamontowania urządzenia ma być szybka i prosta. Tylko w Polsce trzeba jej będzie poddać 160 tys. aut, a na świecie 11 mln.

Urządzenie, nazwane przez VW „transformatorem przepływu”, uzyskało już pozytywną opinię od niemieckiego Urzędu Transportu Samochodowego. Jego zadaniem jest oczyszczenie spalin z tlenków azotu, przy jednoczesnym zachowaniu mocy i osiągów silnika.

To właśnie był największy problem, ponieważ cała afera Volkswagena nie rozbija się o to, że auta z trefnymi silnikami są w jakikolwiek sposób wadliwe, ale o to, że emitują znacznie więcej trujących substancji niż deklarował niemiecki koncern. Po to właśnie zastosowano fałszujące oprogramowanie, żeby rzecz nie wyszła na jaw.

Ostatnie wysiłki inżynierów Volkswagena skupione więc były na takim obniżeniu emisji, by dostosować ją do obowiązujących norm, przy jednoczesnym braku ingerencji w parametry silnika. Jak się okazuje, to się udało.

dncbnes

Modele z silnikiem 1,6 TDI zostaną wyposażone w siatkę umieszczoną na wprost czujnika przepływu powietrza. Oprócz instalacji tej siatki, zostanie wykonana aktualizacja oprogramowania. Według szacunków Volkswagena łączny czas poprawek nie potrwa w serwisie dłużej niż godzinę.

Z kolei modele z silnikami 2.0 TDI wymagają jedynie aktualizacji oprogramowania w celu uzyskania zgody z europejskimi normami emisji. VW twierdzi, że cała procedura tych zmian jest stosunkowo prosta i przyjazna dla klientów. Firma ogłosiła również, że wkrótce przedstawi władzom niemieckim poprawkę oprogramowania w odniesieniu do silnika 1,2 TDI.

Te środki techniczne zostały już zaakceptowane przez niemiecki Urząd Transportu Samochodowego. Operacja będzie trwać przez cały 2016 rok.

Tymczasem do Volkswagena dobrała się Korea Południowa. Tamtejsze władze zobowiązały firmę do przywołania do serwisów i naprawienia ponad 125 tys. aut. Koncern jeszcze nie odpowiedział na to ultimatum.

dncbnes

Źródło: VW, The Guardian, MAK

dncbnes
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dncbnes
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj