Via Baltica przez Ełk
Alternatywą dla kontrowersyjnej wersji przebiegu trasy Via Baltica przez Dolinę Rospudy może być poprowadzenie tej drogi w okolice Ełku - uważają władze warmińsko-mazurskiego.
Zdaniem marszałka woj. warmińsko-mazurskiego Jacka Protasa, poprowadzenie Via Baltica przez wschodnią część Mazur, to "sposób na uratowanie Doliny Rospudy przed buldożerami".
W poniedziałek w Ełku marszałek woj. warmińsko-mazurskiego, prezydent Ełku Tomasz Andrukiewicz oraz parlamentarzyści z Mazur podpisali list intencyjny, w którym stwierdzają, że droga Via Baltica oraz trasa kolejowa Rail Baltica powinny przebiegać przez wschodnie tereny Mazur.
Zdaniem uczestników spotkania, taki przebieg trasy nie będzie budził kontrowersji społecznych, a przyczyni się do rozwoju zacofanego pod względem infrastruktury obszaru kraju. Sygnatariusze listu podkreślili, że drogi wschodnich Mazur określane są mianem "dróg śmierci" i przez to jest kłopot z rozwojem turystycznym tej części regionu.
Władze warmińsko-mazurskiego chcą, by droga Via Baltica przebiegała przez Ełk-Kalinowo-Cimochy-Suwałki-Trakiszki. Prezydent Ełku Tomasz Andrukiewicz podkreślił, że taki wariant trasy pozwoli na ominięcie cennych przyrodniczo miejsc i nie będzie stwarzał jakiegokolwiek zagrożenia ekologicznego.
Trasa Rail Baltica miałaby przebiegać istniejącym szlakiem komunikacyjnym Białystok-Ełk-Olecko-Suwałki-Trakiszki. "Wyeksploatowane teraz szlaki kolejowe skutecznie obniżają jakość życia, zniechęcają inwestorów do tworzenia miejsc pracy pogłębiając zapaść społeczno-gospodarczą regionu" - podkreślił marszałek Jacek Protas.
Podpisany w poniedziałek w Ełku list ma trafić do premiera, ministrów infrastruktury i ochrony środowiska, posłów i senatorów oraz samorządów regionalnych i lokalnych.
Via Baltica ma być drogą łączącą Warszawę z Helsinkami. Kontrowersje wśród ekologów wzbudził jej planowany przebieg przez cenną przyrodniczo Dolinę Rospudy w okolicach Augustowa.
Dolina Rospudy należy do sieci Natura 2000. Ostre protesty ekologów wsparła Komisja Europejska, która nakazała wstrzymanie robót i pozwała Polskę do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu, uznając, że budowa obwodnicy Augustowa (a także obwodnicy Wasilkowa koło Białegostoku w Puszczy Knyszyńskiej) jest złamaniem unijnego prawa.
W lipcu 2007 r. Trybunał odrzucił wniosek Polski o rozpatrzenie sprawy w trybie pilnym, co oznacza, że proces może trwać nawet dwa lata. (PAP)