Vettel zastąpi Kubicę na stałę?!
Niecały rok temu Robert Kubica zadebiutował w Formule 1, bo niezdolny do jazdy był Kanadyjczyk Jacques Villeneuve. Teraz historia zatoczyła koło - Polak nie został dopuszczony do niedzielnego wyścigu, a jego miejsce zajmie niedoświadczony młokos Sebastian Vettel. Czy wygryzie go na stałe? – pisze Gazeta Krakowska.
Oczywiście trudno porównywać obie sytuacje. Villeneuve jeździł słabo, a szefowie teamu BMW-Sauber kombinowali, co tu zrobić, by pozbyć się Kanadyjczyka. Ostatecznie wykorzystali pretekst w postaci drobnego urazu, jakiego nabawił się podczas niegroźnej kraksy na niemieckim torze Hockenheimring. Teraz w przypadku Polaka jest inaczej. Kto oglądał ostatni wyścig F1 w Montrealu, ten wie, że Kubica cudem uniknął śmierci. Mario Thiessen - szef BMW-Sauber - już w środę deklarował, że zamierza nadal stawiać na naszego rodaka. I twierdził, że na pewno nie zabraknie go podczas niedzielnych zawodów.
Thiessen jednak przeliczył się. Nieugięta komisja lekarska Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) orzekła, że Kubica nie wystartuje na torze w Indianapolis. Powód? Polak miał zbyt słabe wyniku testów sprawdzających czas reakcji, logicznego myślenia, a także koordynację ruchową. - Jestem zawiedziony, bo czuję się bardzo dobrze. Nie będę polemizował jednak z decyzją FIA - stwierdził krótko Kubica.
W tej sytuacji w niedzielę zastąpi go 19-letni Vettel. Będzie to jego debiut na torze Formuły 1. - Cieszę się, ale jednocześnie żałuję, że pojadę dzięki pechowi Roberta. To nic miłego, gdy twój kolega z zespołu nie może jechać, bo miał wypadek. Nie znam toru w Indianapolis, ale przede mną dwie sesje treningowe i mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Jestem gotowy - powiedział Niemiec. Co będzie dalej? Możliwe są dwa rozwiązania. Po dwutygodniowym odpoczynku Kubica spokojnie przejdzie kolejne testy i 1 lipca wystartuje we Francji na torze Magny-Cours.
Istnieje też gorszy scenariusz. Vettel pojedzie tak dobrze, że na stałe zajmie miejsce Kubicy. W końcu dubler Polaka, choć nigdy nie ścigał się w Indianapolis, robi wszystko, by wypaść jak najlepiej. W piątek rano przebiegł nawet cały tor, chcąc zapoznać się z jego szczegółami. Jednak czy to realne, by młody Niemiec wygryzł starszego kolegę ze składu? Kto ma wątpliwości, niech wsłucha się w słowa Mario Thiessena. - Medycy ocenili, że Kubica nie nadaje się do jazdy w niedzielę, ale ma doskonałe rokowania na przyszłość - powiedział szef BMW-Sauber. I tego się trzymajmy.
Gazeta Krakowska