Uważaj na fałszywe pisma z logo ITD
Wszystko wskazuje na to, że oszuści zyskali dostęp do danych inspekcji drogowej i wykorzystują to do naciągania osób złapanych na zbyt szybkiej jeździe. Kierowcy otrzymują podrobione pisma z nakazem wpłaty na konto oszustów.
O nowym sposobie wyłudzania pieniędzy informuje "Rzeczpospolita". Wszystko wygląda na działania legalne. Kierowca dostaje pismo z logo Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (GITD) i podpisem inspektora oraz żądaniem wpłaty wskazanej kwoty (zwykle 100 lub 200 zł) na podane konto. Pisma docierają do osób, które rzeczywiście przyłapano na przekroczeniu prędkości, co oznacza, że przestępcy mają dostęp do bazy ITD. Ofiarą oszustów padli kierowcy m.in. z Warszawy, Tomaszowa Lubelskiego, z Łódzkiego i Dolnego Śląska.
Sprawę bada prokuratura na warszawskim Mokotowie, którą powiadomił GITD. Zablokowała też konto, na które kierowcy wpłacali pieniądze. Jednak co najmniej kilka osób dało się nabrać i wpłaciło już pieniądze. Wiadomo, że na koncie znajdowało się kilka tysięcy złotych. Często list od oszustów przychodził przed prawdziwym mandatem, albo nawet tego samego dnia. Oszukani kierowcy muszą pamiętać, że mimo wpłacenia pieniędzy mandat i tak muszą zapłacić.
Jak poznać, czy pismo jest fałszywe? W tych od oszustów nie było informacji, o ile dokładnie kierowca przekroczył dozwoloną prędkość. Logo też minimalnie różniło się od prawdziwego - czytamy w gazecie. W razie wątpliwości można zadzwonić na infolinię GITD (pod numerem 22 220 45 00), która jest czynna od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00-18:00.
ll/sj/sj