Utrata prawa jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h
Problem kierowców znacząco przekraczających prędkość nie jest nowy, ale polskie przepisy nadal stosunkowo łagodnie traktują takie wykroczenia. Standardową karą jest maksymalny mandat w wysokości 500 zł i 10 punktów karnych. Już niedługo ma się to zmienić, gdyż rząd zatwierdził projekt, który zakłada, że kierowcy przekraczający prędkość o ponad 50 km/h mają tracić prawo jazdy na trzy miesiące.
Nagranie, na którym widać jak kierowca BMW M3 łamie przepisy na ulicach Warszawy rozbudziło dyskusję o karaniu osób, które w znaczący sposób łamią przepisy. Okazało się, że grożące im grzywny są niewielkie, a szansa na ukaranie kierowcy w sądzie nikła. Wielu ekspertów od dawna zwraca uwagę, że system kar dla piratów drogowych jest w Polsce dużo mniej dotkliwy niż w innych krajach europejskich. Już niedługo może się to zmienić, przynajmniej częściowo.
Sytuacja z warszawskim piratem drogowym zbiegła się z pracami nad rządowym projektem dotyczącym karania pijanych kierowców. Warto zauważyć, że oprócz zagadnienia osób prowadzących samochód po alkoholu, pojawiła się propozycja MSW dotycząca przekraczania prędkości. W przyjętym przez rząd projekcie znalazł się zapis mówiący o tym, że kierowcy, którzy rażąco przekroczą prędkość - o ponad 50 km/h - będą mieli zatrzymywane prawo jazdy na trzy miesiące. Podobnie policja będzie mogła czasowo cofać prawo jazdy kierowcom przewożącym większą liczbę pasażerów niż zapisano w dowodzie rejestracyjnym.
Przepisy tego typu od lat obowiązują w innych krajach europejskich, np. w Czechach, Grecji, Belgii, Danii, Francji i Szwajcarii. We wszystkich tych krajach kierowcy czasowo tracą prawo jazdy, jeśli zostaną przyłapani na rażącym przekroczeniu prędkości.
Przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h w każdych warunkach jest znaczące, jednak nadal brakuje rozróżnienia sytuacji, w których kierowcy łamią przepisy. Np. kierujący przekraczający prędkość w okolicy szkoły, gdzie obowiązuje ograniczenie do 30 km/h stwarza dużo większe zagrożenie niż osoba, która jedzie autostradą z prędkością nawet 190 km/h. Eksperci od dawna zwracają uwagę na zagadnienie, że to samo wykroczenie w niektórych miejscach może stwarzać dużo większe niebezpieczeństwo niż w innych, a kierowcy w obu sytuacjach karani są tak samo.
sj/tb/sj, moto.wp.pl