Trwa ładowanie...
19-01-2017 14:00

UOKiK wszczął postępowanie w sprawie Volkswagena

UOKiK wszczął postępowanie w sprawie VolkswagenaŹródło: zdjęcie producenta
d39vxfq
d39vxfq

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie przeciwko Volkswagen Group Polska. Dotyczy ono manipulowania wskaźnikami emisji spalin w samochodach koncernu. Na co będą mogli liczyć polscy konsumenci?

Będzie kara?

Postępowanie UOKiK zostało wszczęte w związku z faktem, że koncern Volkswagen stosował w samochodach VW, Audi, Seat i Skoda produkowanych po 2008 r. oprogramowanie, które w warunkach testowych pozwalało zaniżać wartość emisji tlenków azotu. Sprawa, która wyszła na jaw 18 września 2015 roku, dotknęła dużej liczby użytkowników samochodów - zarówno konsumentów, jak i przedsiębiorców w Polsce i w całej Unii Europejskiej. Jak stwierdza UOKiK, działania koncernu mogą wiązać się m.in. z naruszeniem zbiorowych interesów konsumentów, przestrzeganiem norm środowiskowych oraz technicznych.

W trakcie postępowania wyjaśniającego urząd przeanalizował m.in. materiały reklamowe dotyczące pojazdów z systemem umożliwiającym manipulowanie emisją spalin, a także wyciągi ze świadectw homologacji i treść świadectw zgodności WE. UOKiK sprawdził, czy zawierały one informacje dotyczące poziomu emisji tlenków azotu lub szczególnych właściwości w zakresie stopnia emisji spalin (np. deklaracje przyjazności dla środowiska). Jak ustalono, ich poziom w warunkach drogowych odbiegał od wartości przekazywanych konsumentom przez przedsiębiorcę. Mogli więc oni zostać wprowadzeni w błąd.

UOKiK zakwestionował także działania Volkswagen Group Polska odnoszące się do procesu rozpatrywania przez sprzedawców reklamacji z tytułu rękojmi lub niezgodności z umową.
- Przeanalizowane przez nas reklamy, oferty i dokumentacja zawierały informacje podkreślające ekologiczne walory samochodów grupy Volkswagen. Wskazywały one, że emitowane przez nie ilości szkodliwych substancji mieszczą się w limitach normy Euro 5 - mówi Marek Niechciał, prezes UOKiK.

d39vxfq

- Nie ulega wątpliwości, że informacje te mogły wprowadzać konsumentów w błąd. Mieli oni ograniczoną możliwość podjęcia świadomej decyzji o zakupie samochodu. W dodatku, po ujawnieniu problemu, przedsiębiorca podjął wobec sprzedawców działania, które mogły mieć wpływ na dochodzenie przez konsumentów roszczeń wynikających z tytułu rękojmi albo niezgodności z umową – dodaje Marek Niechciał.

Postępowanie w sprawie naruszenia zbiorowych interesów konsumentów może zakończyć się wydaniem decyzji stwierdzającej naruszenie zbiorowych interesów konsumentów. Na przedsiębiorcę może zostać nałożona kara pieniężna do 10 proc. obrotu. Może ono także zakończyć się przyjęciem zobowiązania do podjęcia działań usuwających niekorzystne dla konsumentów skutki naruszenia.

Klienci VW za granicą

Czy polscy klienci niemieckiego koncernu będą mogli liczyć na taki sam rodzaj naprawienia szkody, jak zagraniczni nabywcy? Pod tym względem w najlepszej sytuacji są kierowcy z USA. Volkswagen został tam zobligowany do zaproponowania odkupienia swoich samochodów, z czego ich nabywcy masowo korzystają. Europejscy nabywcy samochodów koncernu Volkswagena wciąż walczą o swoje. Wczoraj w Niemczech zapadł drugi wyrok, w którym koncern został zmuszony do odkupienia po cenie sprzedaży samochodu. Chodzi o Skodę Yeti z dwulitrowym silnikiem TDI. 68-letni właściciel otrzymał za auto 26,5 tys. euro - tyle, ile zapłacił w 2013 roku. Volkswagen najprawdopodobniej złoży w tej sprawie apelację.

Czego mogą chcieć Polacy?

- Wszczęcie postępowanie Urzędu Ochrony konkurencji i Konsumentów względem Volkswagena przywraca wiarę poszkodowanych osób w to, że mogą walczyć o swoje prawa - mówi mec. Konrad Kacprzak, zajmujący się sprawą z ramienia Stowarzyszenia Osób Poszkodowanych przez spółki Grupy Volkswagen AG. - To postępowanie jest również dowodem na to, że praktyka, jakiej dopuścił się Volkswagen nie była zgodna z naszym porządkiem prawnym. Moim zdaniem najlepszą drogą dochodzenia swoich praw klienci mają poprzez pozew zbiorowy. U jego podstaw do jego wytoczenia leży dokonany przez koncern czyn niedozwolony. Przedawnienie nastąpi trzy lata od momentu, w którym konsumenci dowiedzieli się o wadzie. Z tytułu takiego procesu można żądać odszkodowania. Osobom, którym zależy na tym, aby Volkswagen odkupił od nich samochody, pozostaje indywidualna droga sądowa – dodaje mec. Kacprzak.

d39vxfq

Stanowisko firmy Volkswagen

Ponad rok temu, w grudniu 2015 roku koncern Volkswagen przedstawił Federalnemu Urzędowi ds. Ruchu Drogowego (KBA) konkretne działania jakie zamierza przeprowadzić. Plan ten został zaakceptowany. Od samego początku celem Volkswagena było przeprowadzenie akcji w sposób jak najmniej uciążliwy dla klientów. Dlatego, żeby wdrożyć akcję jak najbardziej efektywnie, samochody podzielono na kilka grup. Akcja dot. ok. 140.000 samochodów w Polsce i trwa maksymalnie 45 minut.

Pod koniec stycznia minionego roku rozpoczęto realizację przewidzianych czynności w odniesieniu do silników o pojemności dwóch litrów, montowanych w Amaroku. W kolejnych miesiącach akcja została rozszerzona o następne modele. W sierpniu rozpoczęto wdrażanie akcji w samochodach z silnikami 1.2 TDI, a od trzeciego kwartału tego roku także w pojazdach z silnikami o pojemności 1.6. Chodzi o starsze modele aut (silnik EA189), które nie są oferowane w salonach sprzedaży.

Właściciele samochodów, których dotyczy sprawa są informowani o akcji w dwóch etapach. Najpierw otrzymali pismo o treści uzgodnionej z Federalnym Urzędem ds. Ruchu Drogowego, w którym zostali poinformowani, że ich pojazd jest objęty akcją. W drugim piśmie są z kolei proszeni o uzgodnienie terminu wizyty w autoryzowanym serwisie, który sami wybiorą.

d39vxfq

Warto zaznaczyć, że Federalny Urząd ds. Ruchu Drogowego potwierdził w pełnym zakresie, w odniesieniu do wszystkich samochodów objętych akcją , że jej wykonanie nie powoduje zmian zużycia paliwa, osiągów czy poziomu hałasu. Samochody, których dotyczy akcja, są technicznie sprawne i bezpieczne oraz bez ograniczeń mogą poruszać się po drogach, bez przeszkód mogą być także sprzedawane na rynku wtórnym. Co więcej, wg danych producenta, akcja nie wpłynęła negatywnie na wartości rezydualne samochodów.

Opr. Tomasz Budzik, Wirtualna Polska

Źródło: UOKiK, „Automotive News Europe”

d39vxfq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d39vxfq
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj