Uliczne wyzwanie dla Kubicy
- W zeszłym roku wziąłem udział jedynie w treningach, wcześniej rywalizował na ulicznym obiekcie w ramach wyścigów World Series by Renault.
- Lubię uliczne obiekty - twierdzi Kubica, a na potwierdzenie tych słów można przypomnieć drugie miejsce w czasie Grand Prix Macao w 2005 roku, zwanego też "Azjatyckim Monte Carlo" dla kierowców Formuły 3 z całego świata. - To bardzo specyficzny wyścig - twierdzi Polak.
- Dla mnie tym bardziej wyjątkowy, że po raz pierwszy wystartuję tutaj w zawodach Formuły 1. W zeszłym roku wziąłem udział w treningach, ale nie pojeździłem za wiele z powodu kłopotów technicznych. Na tym torze jest bardzo mało miejsca na błąd, cały czas trzeba jechać w limicie. Na tych ciasnych ulicach nie można sobie nawet pozwolić na mały poślizg.
- Po raz pierwszy od inauguracji sezonu w Melbourne potrzebna będzie pełna siła docisku w samochodzie - wyjaśnia Kubica. - To jest jeden z powodów, dla których nie mogę doczekać się wyścigu w Monaco. Jako jedyne w tegorocznym kalendarzu zawody pod słynnym kasynem w dzielnicy Monte Carlo mają nieco inny harmonogram.
Treningi odbywają się w czwartek, potem jest dzień wolny i dopiero sobotnie kwalifikacje. Wyścig jak zwykle przewidziano w niedzielę, o godzinie 14:00.
Gazeta Krakowska/MAREK WICHER