Ukryli fotoradar w śmietniku
Najnowszy pomysł lubelskiej drogówki to fotoradar w pojemniku na śmieci - czytamy w "Dzienniku Wschodnim". Przez dwa dni wpadło 1300 piratów. Zdegustowani kierowcy mówią, że to maszynka do robienia pieniędzy a nie forma prewencji.
Ten ukryty fotoradar był chowany w śmietniku w Lublinie. - Fotoradar ukryty w śmietniku pracował przez dwa dni w Lublinie, przy ulicach Sikorskiego, Witosa, Spółdzielczości Pracy i Kraśnickiej. Zrobił blisko 1300 zdjęć, które właśnie są w obróbce - mówi Arkadiusz Arciszewski z lubelskiej policji.
Policja już planuje postawienie większej ilości podobnie zamaskowanych fotoradarów. Tłumaczą, że to całkowicie zgodnie z prawem. - Wymusza to na kierowcach jazdę zgodną z przepisami na wszystkich drogach, a nie tylko tam, gdzie stoi maszt fotoradaru - mówią.