Zawodnicy Valvoline PUZ Drift Team zaliczyli bardzo dobry występ w przedostatniej rundzie Driftingowych Mistrzostw Polski w Karpaczu.
Podczas zawodów, podobnie jak w Sopocie, karty próbowała rozdawać pogoda, jednak nie pokrzyżowała ona planów zespołu z Torunia.
W piątek odbyły się treningi. Z nieba padał deszcz, który momentami zamieniał się w ścianę wody następnie spływającą trasą zawodów w dół, uniemożliwiając prawidłowe "wjeżdżenie" się.
Sobota również upłynęła deszczowo. Najlepiej w tych trudnych warunkach spisał się Krzysztof Romanowski, który podczas kwalifikacji w jednym z przejazdów zdobył 93 punkty. Niestety, ze względu na warunki atmosferyczne kwalifikacje przerwano i przełożono je na niedzielę.
Do TOP8 awansowali trzej zawodnicy teamu - Hypki, Romanowski i Mospinek. Dwaj pierwsi stoczyli bratobójczy pojedynek, z którego odpadł Romanowski. Mospinek również musiał pożegnać się z dalszą jazdą po zaciętym pojedynku z Pawłem Trelą. Grzegorz Hypki miał szansę pomścić kolegę z zespołu ponieważ w półfinale trafił na Trelę.
Po dogrywkach sędziowie orzekli że lepszy jednak był Trela, zaś Hypki musiał zadowolić się walką o najniższy stopień podium. Walkę tą wygrał, pokonując Stolarskiego.
Źródło: Valvoline PUZ Drift Team
/ll