Udany, choć nieukończony start Klaudii Podkalickiej
W ubiegły weekend odbyła się ostatnia runda Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych. Klaudia Podkalicka zaprezentowała bardzo wysokie tempo. Niestety, nie wytrzymał go samochód i stanął na ostatnim odcinku.
- To był piekielnie szybki rajd. Tempo, jakie udało mi się kręcić z moim pilotem, Piotem Binasiem, było bardzo dobre. Uzyskane przez nas czasy dają konkurencji wiele do myślenia. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by dowieźć "pudło" na zakończenie sezonu. Niestety auto nie wytrzymało tego napięcia i pojawił się problem z przegrzewaniem silnika. To nas zatrzymało na 22 kilometrze niedzielnej próby, jednak czujemy się po tej sytuacji silniejsi. Kłopoty, które mogą się pojawić niektórych burzą, a nas budują - powiedziała reprezentantka otoMoto Team. - Relacja między mną a Piotrem jest doskonała, uzupełniamy się na trasie, w strefie serwisowej - dodała.
- Kolejny start z Klaudią potwierdził, z jak szybką dziewczyną mam do czynienia. Odnajduje się perfekcyjnie w tak trudnych oesach. Myślę, że ten sezon wyścigowy w pucharze Volkswagen Castrol Cup złamał u niej jakiekolwiek bariery szybkościowe. Pomimo przykrej sytuacji na ostatnim rajdzie jesteśmy bardzo zadowoleni i myślimy już tylko o kolejnych startach - zaznaczył Binaś.
Źródło: otoMoto Team
ll/moto.wp.pl