Ubezpieczyciel będzie śledził kierowców w zamian za zniżki
Wieloletnie zbieranie zniżek ubezpieczeniowych to dla młodych kierowców duży problem i spore wydatki. Naprzeciw temu chce wyjść jedna z firm ubezpieczeniowych, która proponuje montaż czarnych skrzynek w samochodach. Urządzenia takie zbierałyby informacje o stylu jazdy kierowcy i na podstawie tego byłaby wyliczana stawka ubezpieczenia.
Wszyscy ubezpieczyciele określają wysokość stawki, którą trzeba zapłacić, na podstawie tego do jakich grup ryzyka należy kierowca. Oznacza to, że młodzi płacą więcej, podobnie jak mieszkańcy dużych miast. Problemem jest też uzyskiwanie zniżek za bezszkodową jazdę, na które trzeba pracować latami. Jednak, jak każda statystyka, często nijak ma się do konkretnych przypadków. Z tego powodu powstała propozycja montowania w samochodzie czarnych skrzynek, które rejestrowałyby gdzie podróżuje samochód, z jaką prędkością jeździ, ale też, na podstawie pracy pedałów przyspieszenia i hamulca, jaki jest styl jazdy kierowcy. Nie każdy młody kierowca musi powodować większe zagrożenie.
Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, urządzenia rejestrujące montowane już są np. w Wielkiej Brytanii. Tam młodych kierowców zachęcono obietnicą obiektywnej oceny. Osoby, które mocniej wciskają pedał przyspieszenia ruszając spod świateł na pustej ulicy, nie muszą powodować większego zagrożenia niż niepewni kierowcy w godzinach szczytu. Często to właśnie ci drudzy mają więcej szkód.
Pomysł czarnych skrzynek budzi jednak pewne kontrowersje. Pierwszą jest problem prywatności w przypadku urządzenia zbierającego tak dokładne dane, które następne poddawane są dokładnej analizie. Kolejnym powodem dla którego czarne skrzynki mogą się nie przyjąć jest cena zakupu takiego urządzenia - ma to być około 1000 zł. Choć firma ubezpieczeniowa twierdzi, że jeśli jeździmy dobrze, to ta inwestycja się szybko zwróci, to wiele osób wydatek takiej wielkości może zniechęcić.
Czarne skrzynki mają jednak też inne zastosowania. Już od lat wiele firm motoryzacyjnych montuje w swoich autach tego typu urządzenia. Stosowane są one między innymi po to, aby zbadać działanie poduszek powietrznych. Jednak zapamiętują one tylko ostatnie chwile przed wypadkiem i nie rejestrują takich informacji jak pozycja samochodu. Za to czarne skrzynki w wersji proponowanej przez firmy ubezpieczeniowe mogą się sprawdzić przy flotach firmowych, gdzie możliwe jest sprawdzenie, czy kierowcy w danej firmie jeżdżą bezpiecznie.
Określanie położenia samochodu ma też dodatkowe zalety. W przypadku kradzieży można zlokalizować pojazd, natomiast po wypadku samochód sam może poinformować służby o takim zdarzeniu podając jednocześnie miejsce, w którym miało ono miejsce. Czarna skrzynka pozwoli również określić przyczynę wypadku. Z tego powodu Parlament Europejska już pracuje nad wprowadzeniem obowiązku montowania takich urządzeń w samochodzie. Nie będą one jednak magazynować danych tak, jak ma to miejsce w przypadku czarnych skrzynek wykorzystywanych przez firmy ubezpieczeniowe.
(źródło: Dziennik Gazeta Prawna)