Pit Lane Park to wspaniała okazja, by z bliska przypatrzeć się kulisom jednego z najszybszych i najbardziej prestiżowych sportów świata. Niestety, „miasteczko Formuły 1” okazało się zdecydowanie zbyt mało pojemne - już od rana tłumy fanów kłębiły się pod jego bramami, a wewnątrz jednocześnie może przebywać niespełna 2 tysiące osób. Sport, który jeszcze do niedawna uchodził w naszym kraju za niszowy, dzięki Robertowi Kubicy przeżywa istną eksplozję popularności.
Niestety, Robert Kubica gościł w Pit Lane Parku jedynie w piątek. Parę krótkich przejazdów za sterami BMW Saubera wystarczyło jednak, żeby rozgrzać publiczność do czerwoności. Rzadko goszczący w naszym kraju kierowca mógł sam się przekonać, jak bardzo wzrosła jego popularność w ciągu ostatnich miesięcy. Musiał poruszać się w kordonie ochroniarzy, a łowcy autografów starali się nie odstępować go na krok. Minęły już czasy, w których Kubica był w Polsce postacią anonimową. „Nie mogę w to uwierzyć” - tak na widok tłumów kibiców zareagował jeden z członków ekipy BMW Sauber. „Nawet po tym co widziałem podczas weekendu na Węgrzech, nie spodziewałem się tu tak dużej liczby fanów Roberta”.
W sobotę i niedzielę BMW Sauberem jeździć będzie lider mistrzostw świata w wyścigach samochodów turystycznych, Jorg Muller. Samochód juniorskiej Formuły BMW poprowadzi Niemiec polskiego pochodzenia, zaledwie 16-letni Kevin Mirocha, a cyrkowe sztuczki na motocyklu pokazywać będzie Chris Pfeiffer.