Trzy grupy w F1, Kubica w najsłabszej
Formuła 1 na początku nowego sezonu podzielona jest na trzy grupy kierowców. Robert Kubica znajduje się niestety w tej najsłabszej, ale nie dlatego, że ma słabe wyniki. Polski zawodnik jako jeden z siedmiu kierowców nie korzysta ani z podwójnego dyfuzora, ani z systemu KERS.
Jak na razie kierowcy z Grupy A radzą sobie bardzo dobrze, a Jenson Button i Rubens Barichello z Brawn GP są zdecydowanie najszybsi. Problem w tym, że podwójne dyfuzory zostały oprotestowane przez Ferrari, BMW, Renault i Red Bulla. Protest odrzucono, ale odwołanie od tej decyzji zostanie rozpatrzone dopiero po GP Malezji.
Druga grupa, umownie nazywana grupą B, to zawodnicy korzystający z Systemu Odzyskiwania Energii Kinetycznej - znajdują się w niej kierowcy Renault, Ferrari, McLarena i Nick Heidfeld z BMW. KERS daje im 82 dodatkowe konie mechaniczne do dyspozycji przez 7 sekund na okrążeniu. To duża przewaga, ale możliwość korzystania z KERS kosztuje. Urządzenie sporo waży i sprawia, że inżynierom trudniej jest odpowiednio zbalansować bolid.
I wreszcie grupa C, w której jest Robert Kubica. To kierowcy ani nie korzystający z podwójnego dyfuzora, ani nie mający do dyspozycji KERS. Ci zawodnicy w zakrętach tracą do grupy A, a na prostych do grupy B. W walce z nimi Kubica może liczyć tylko na swój talent, lepsze wyważenie bolidu i lepszą jego konstrukcję.
W tej "najsłabszej" zdaniem PS grupie znajdują się obok Kubicy także zawodnicy Red Bulla, Toro Rosso i Force India. W kwalifikacjach do GP Australii nasz zawodnik, a także Sebastian Vettel z Red Bulla pokazali, że i bez wsparcia nowych w F1 technologii można osiągać dobre wyniki. Vettel był 3., Kubica 4.
WP.PL/Przegląd Sportowy