Trzej policjanci i motocyklista ranni po pościgu
Trzej policjanci z częstochowskiej drogówki zostali niegroźnie ranni, gdy radiowóz, którym ścigali uciekającego motocyklistę znalazł się w rowie. Obrażeń doznał również 25-letni motocyklista, który po uderzeniu w bok policyjnego auta przewrócił się na jezdnię.
O wypadku, do którego doszło w środę późnym popołudniem, poinformowała w czwartek rano rzeczniczka częstochowskiej policji, podinspektor Joanna Lazar. Zaznaczyła, że obrażenia poszkodowanych nie zagrażały ich życiu. Po badaniach zarówno policjanci, jak i motocyklista, opuścili szpital.
- Poszkodowani doznali ogólnych potłuczeń; mieli też rany cięte, skaleczenia i zadrapania. Poważnie uszkodzony został natomiast radiowóz, który prawdopodobnie nie będzie nadawał się do dalszego użytku - powiedziała rzeczniczka.
Zakończony kolizją pościg rozpoczął się w okolicach Kłomnic, kiedy policjanci z drogówki chcieli zatrzymać dwóch motocyklistów, jadących zbyt szybko i niebezpiecznie - całą szerokością drogi. Motocykle miały zagięte tablice rejestracyjne, aby utrudnić ich identyfikację.
Jeden z uciekających motocyklistów szybko zjechał w pole. Policjanci kontynuowali pościg za drugim. W okolicach miejscowości Lipicze doszło do kolizji. Motocyklista uderzył w bok radiowozu, przewracając się na jezdnię. 41-letni policjant kierujący samochodem odbił w prawo, kończąc jazdę w rowie. Policyjna Kia przewróciła się na bok. Natomiast odbity siłą uderzenia motocykl Kawasaki wylądował w rowie po lewej stronie drogi.
Okazało się, że 25-letni motocyklista nie miał uprawnień do prowadzenia takiego pojazdu, a jedynie zwykłe prawo jazdy na samochód osobowy. Odpowie też za naruszenie przepisów drogowych i niezatrzymanie się do kontroli.
To, czy 25-latek zostanie także obwiniony o spowodowanie wypadku, okaże się po dokładnej analizie przebiegu całego zajścia. Zgodnie z przepisami, jeżeli obrażenia poszkodowanych będą wymagały leczenia krótszego niż tydzień, incydent będzie zakwalifikowany nie jako wypadek, a kolizja drogowa. Winny może być ukarany mandatem.
Postępowanie w tej sprawie prowadzi częstochowska prokuratura.