Trulli o poprawie bezpieczeństwa na torach F1
Testowe tory Formuły 1 są znacznie bezpieczniejsze od czasu, gdy w ubiegłym roku kierowcy poruszyli tę kwestię - powiedział w piątek włoski kierowca Jarno Trulli.
"Można sobie wyobrazić, jak duży krok naprzód uczyniono w ciągu minionych sześciu miesięcy. Na torze w Jerez zrobiono ogromny postęp w dziedzinie bezpieczeństwa. Przedtem było naprawdę źle we wszystkich szczegółach, a teraz czuję się tu bardziej komfortowo" - powiedział Trulli podczas prezentacji nowego bolidu Toyota TF107, który będzie testowany w styczniu.
"Wciąż jednak są tory, na których trzeba dokonać wysiłku, by stały się bezpieczniejsze, ale to, co dotąd osiągnęły GPDA (Stowarzyszenie Kierowców Grand Prix), teamy i FIA (Międzynarodowa Federacja Samochodowa) jest imponujące. Przedtem nie było odpowiednich przepisów. Podczas wyścigów wszystko było świetnie, a testy to była katastrofa" - podkreślił włoski kierowca.
Podczas europejskiej zimy teamy Formuły 1 dokonują testów na różnych torach, głównie w Barcelonie, Jerez i w Walencji, ze względu na łagodny klimat Hiszpanii. Zdarza się jednak, że kierowcy testują bolidy prywatnie, na odludnych torach, pozbawionych opieki medycznej.
W maju ubiegłego roku, jeden z trzech dyrektorów GPDA, Australijczyk Mark Webber, ostrzegł, że kierowcy ryzykują w testach swe życie. "Jesteśmy o dekadę w tyle od stanu, w którym powinniśmy być. Testy są prawdopodobnie najbardziej niebezpiecznym elementem naszej pracy, ponieważ próbujemy nowe elementy. One w tych testach czasem zawodzą. Testujemy opony do granic możliwości, podobnie spojlery i zawieszenie. Te elementy, w których inżynierowie popełniają błędy, mogące być przyczyną kraks."