Trwa ładowanie...
5 kwietnia 2009, 15:52

Tragedia Ferrari w GP Malezji

Tragedia Ferrari w GP MalezjiŹródło: AFP
d32ipm5
d32ipm5

Po dwóch wyścigach sezonu 2009 Formuły 1 zespół Ferrari, broniący tytułu mistrza świata konstruktorów, ma na swoim koncie zero punktów. Za taki stan rzeczy włoska stajnia może winić tylko samą siebie.

W pierwszym wyścigu sezonu w Australii obydwaj kierowcy Ferrari, Kimi Raikkonen i Felipe Massa, nie ukończyli wyścigu z powodu awarii bolidów. W Malezji Felipe Massa został sklasyfikowany na dziewiątej pozycji, nie ukończył natomiast Raikkonen. Tak słaby występ jest w dużej mierze konsekwencją błędów popełnionych przez zespół.

Zaczęło się w sobotnich kwalifikacjach. W ich pierwszej części Felipe Massa uzyskał wydawałoby się niezły czas i zjechał do boksu, spokojny awansu do Q2. Jednak wówczas pozostali zawodnicy zaczęli jeździć coraz szybciej, a Brazylijczyk nadal tkwił w boksie. Gdy w Ferrari zorientowano się, że jego czas jest za słaby, było już za późno i Massa nie awansował do Q2. Do wyścigu musiał ruszać z 16. pozycji.

Niewiele brakowało, by do drugiej części kwalifikacji nie wszedł także Raikkonen, którego także pod koniec Q1 zespół trzymał w boksie. Udało mu się jednak zająć 14. miejsce i przejść dalej. Fin startował z siódmego pola.

d32ipm5

"Iceman" padł ofiarą błędu zespołu w trakcie wyścigu. Wszystkie ekipy spodziewały się opadów deszczu, ale Ferrari jako pierwsze zdecydowało się na zmianę opon. Gdy tor był jeszcze dość suchy Raikkonenowi założono pełne deszczowe opony. To skończyło się dla niego tragedią.

Deszcz spadł kilka minut później, niż zespół spod znaku czarnego konia przewidywał. Do tego czasu Raikkonen zdołał stracić mnóstwo czasu (był o około 20 sekund na okrążeniu wolniejszy od innych zawodników) i zniszczyć swoje "deszczówki". - Opony są kompletnie zniszczone, kompletnie - relacjonował Fin przez radio, gdy deszcz w końcu spadł.

Mistrz świata z 2007 roku przez błąd zespołu stracił wiele pozycji i nie był już w stanie walczyć o punktowane lokaty. Ostatecznie wyścigu nie ukończył.

- To był błąd Ferrari tego samego kalibru co z Massą w kwalifikacjach. Po dwóch okrążeniach na suchym torze takie opony, jakie założyli Raikkonenowi, są kompletnie "łyse" - skomentował Artur Kubica, ojciec polskiego jedynaka w F1, Roberta.

Po weekendzie w Malezji Massa i Raikkonen mogliby napisać całkiem niezły podręcznik pod tytułem: "Co powinien zrobić zespół F1, by zniszczyć wyścig swoim kierowcom".

WOY

d32ipm5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d32ipm5
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj