Toyota znowu na szczycie
Po wielu przeciwnościach losu Toyota spadła na trzecie miejsce wśród koncernów motoryzacyjnych w 2011 roku. Jednak już w kolejnym roku, z dużą przewagą, Japończycy prowadzą przed największą konkurencją. Volkswagen i General Motors walczą o drugie miejsce wśród najpopularniejszych koncernów motoryzacyjnych.
Według danych samego producenta, w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy 2012 roku Toyota sprzedała około 7,4 mln samochodów. W tym samym czasie auta GM znalazły 6,95 mln nabywców, a wszystkie modele Volkswagen Group - 6,9 mln. Według przewidywań w tym roku zostanie też pobity historyczny rekord i na całym świecie zostanie sprzedanych łącznie ponad 80 mln samochodów.
Swój bardzo dobry wynik Toyota zapewnia mocnej pozycji na rynkach amerykańskim i azjatyckim (przede wszystkim w rodzimej Japonii). W USA branża motoryzacyjna już wydostała się z kryzysu, a Toyota zalicza kolejny wzrost, który w listopadzie wyniósł aż 29 proc. rdr. Ameryka jest dla Toyoty największym rynkiem, dlatego taka poprawa oznacza dużo większą sprzedaż.
Po katastrofach i problemach 2011 roku odbudowuje się też Japonia. Tam wzrost sprzedaży Toyoty jest jeszcze bardziej imponujący. W stosunku do zeszłego roku, w październiku sprzedano o 41 proc. więcej samochodów. Japoński koncern wie, że w 2013 roku trudno będzie utrzymać tak wysokie wzrosty, ale wprowadzenie popularnych nowych modeli jak Auris i RAV4 ma w tym pomóc.
Walka o drugą pozycję jest zacięta. Sytuacja w USA wydaje się faworyzować GM, ale również Volkswagen w tym właśnie kraju może pochwalić się największym wzrostem wynoszącym 31 proc. Globalnie General Motors ma nadzieję na pobicie historycznego rekordu z 2007 roku (9,37 mln sprzedanych samochodów). Świetnym wynikiem chwali się też VW, który już w listopadzie pobił swój zeszłoroczny rekord i sprzedał ponad 8,36 mln nowych aut.
Niemiecki koncern przewiduje, że około 2014 roku skończy się kryzys w Europie i to właśnie Volkswagen najbardziej na tym skorzysta. Dzięki temu europejski producent ma stać się światowym liderem do 2018 roku. Oczywiście szefowie Toyoty i GM na pewno mają inne zdanie na ten temat.