Toyota sponsorem terrorystów?
Przedstawiciele japońskiego koncernu samochodowego złożyli wyjaśnienia przed władzami USA w sprawie rzekomego wspierania organizacji terrorystycznych.
Przyczynkiem do przesłuchania przed departamentem stanu było pytanie, skąd terroryści (m.in. z Państwa Islamskiego) mają takie ilości samochodów terenowych marki Toyota? Na przestrzeni ostatnich lat modele Hilux czy Land Cruiser nagminnie pojawiają się w materiałach propagandowych ISIS. Fakt ten wzbudził podejrzenia amerykańskich urzędników.
W złożonym oświadczeniu przedstawiciele Toyoty zapewnili, że zgodnie z wewnętrzną polityką, japoński producent nie sprzedaje swoich aut kontrahentom, co do których istnieje podejrzenie, że mogliby je wykorzystywać lub modyfikować do celów wojskowych lub działań terrorystycznych. Dodali jednak, że nie mają możliwości monitorowania handlu swoimi pojazdami na rynku wtórnym.
Według Marka Wallace'a, prezesa amerykańskiej organizacji non-profit walczącej ze wspieraniem terroryzmu (Projekt Przeciwko Ekstremizmowi), auta prezentowane w materiałach ISIS to całkiem nowe egzemplarze. Ale jak sam przyznał, nie wierzy w to, by japoński producent był w jakikolwiek sposób zamieszany we współpracę z Państwem Islamskim.
- Niestety nadal nie wiemy jak ten łańcuch zaopatrzenia terrorystów w najnowszy sprzęt funkcjonuje. Być może kanałem przerzutowym jest Somalia, a samochody kupują prywatni zwolennicy ISIS. Z pewnością chcielibyśmy przeprowadzenia stosownego śledztwa w tej sprawie – dodał Wallace.
Japońskie terenówki, a w szczególności Toyoty, są bardzo popularne w tym regionie świata, z racji trwałości i łatwości w naprawie. Prawdopodobnie ten fakt stoi za motoryzacyjnym wyborem islamskich terrorystów.
Humorystycznym akcentem całej sprawy jest fakt, że Toyota od 2004 roku sprzedaje w Japonii minivana, któremu nadano nazwę ISIS. Ale jak zapewniają twórcy, inspirowano się przy tym boginią Izydą.
BC