Toyota Hilux jest doskonałym wołem roboczym niezależnie od skali
Potwierdził to brytyjski oddział Toyoty, który wziął na warsztat modele Tamiya Hilux Bruiser o masie 3,5 kilograma każdy i przetestował dogłębnie ich możliwości terenowe oraz pociągowe. Sprawdźcie jak to wyglądało.
Toyota Hilux byłaby jednym z wielu zwykłych pick-upów na rynku gdyby nie to, że zasłynęła z legendarnej wręcz trwałości oraz odporności na przeciążenia. Bodaj najlepszym przykładem doskonałej jakości wykonania były ekstremalne, by nie rzec idiotyczne wręcz testy, wymyślone przez twórców programu Top Gear. Auto za żadne skarby nie chciało odmówić posłuszeństwa, choć pod koniec testu wyglądało gorzej niż niejeden zezłomowany samochód.
Toyota UK w ramach promocji nowego modelu przygotowała coś, co z pewnością zainteresuje miłośników zabawek sterowanych radiem. Oto małe Hiluxy w wielu ciężkich próbach spełniają swoje zadania wzorowo. Jedną z najtrudniejszych było pociągnięcie prawdziwej Toyoty Hilux ważącej 2 tony. Wystarczyło piętnaście modeli w skali 1:10 o masie 3,5 kg każdy, by sprostać temu zadaniu. Wyjechały z Hiluxem w skali 1:1 z hangaru na płytę lotniska.
Prawdziwy Hilux to świetny holownik. Może pociągnąć przyczepę ważącą 3,2 tony, a dzięki systemowi stabilizacji toru jazdy przyczepy bez trudu pokonuje z nią slalom przy wysokiej prędkości. W mniejszej skali próbę tę udało się wykonać równie dobrze, jeżeli nie lepiej.
Następnie sprawdzono jak modele Tamiya radzą sobie w trudnych warunkach terenowych. Okazało się, że wcale nie gorzej od prawdziwego Hiluxa, którego kierowca trochę musiał się napracować na rozjeżdżonej, błotnistej trasie by pojechać za zdalnie sterowanym pojazdem. Małe autko poradziło sobie nawet z brodzeniem w wodzie o takiej głębokości większej niż wysokość modelu.
Pomysł pokazania w trudnych zadaniach prawdziwej i zabawkowej Toyoty Hilux został zaczerpnięty z dawnych filmów promujących modele firmy Tamiya. Producent zdalnie sterowanych pojazdów już w latach 80. prezentował wytrzymałość mechanizmów swoich produktów. Nie inaczej było w przypadku prawdziwego Hiluxa.
Zastanawiam się tylko czy nowe filmy promocyjne są bardziej reklamą auta czy zabawki. Bo o ile nikogo nie dziwią możliwości samochodu, który poradziłby sobie z pewnością z trudniejszymi zadaniami, o tyle można być pod dużym wrażeniem umiejętności jakie wykazują te małe pojazdy Tamiya.
Źródło: Toyota Blog UK