Toyota chce wycofania pozwu
Toyota domaga się odwołania zarzutów związanych z domniemanym źle działającym systemem elektronicznym pedału gazu.
Prawnicy japońskiego koncernu, którego wizerunek został nadszarpnięty wielką akcją serwisową związaną z samoistnie przyspieszającymi Toyotami, domaga się teraz wycofania pozwu zbiorowego. Powodem tego działania ma być brak jakichkolwiek dowodów, które oskarżyciele mogliby przedstawić w sądzie. W swoim oświadczeniu Toyota twierdzi, iż w wyniku przeprowadzonych przez nią badań nie udało się zlokalizować usterek elektronicznych, prowadzących do samoistnego przyspieszania. Prawnik Toyoty uważa, iż po ponad roku od wpłynięcia pierwszego pozwu, oskarżycielom nie udało się zidentyfikować defektu.
Niedawno do sądu federalnego w Santa Ana (Kalifornia) wpłynął nowy, poprawiony i uaktualniony pozew, według którego Toyota prowadziła badania, w których odtwarzała błędne zachowanie się elektroniki odpowiedzialnej za przyspieszanie. Adwokat Steve Berman reprezentujący pokrzywdzonych twierdzi, iż Toyota rozpoznała problem i potrafiła go usunąć. Berman dodaje, iż Toyota odkupywała od klientów samochody, w których wykryto usterkę. Koncern twierdzi, iż proces odkupywania uszkodzonych Toyot miał tylko pomóc inżynierom firmy znaleźć usterkę.
Tymczasem na amerykańskich forach tematycznych coraz częściej pojawiają się wypowiedzi wykazujące zniechęcenie obywateli tyczące się całej tej sprawy. Większość z nich uważa, że większość zgłoszonych przypadków "samoprzyspieszania" była winą źle wyszkolonych kierowców. Coraz częściej oskarża się też samych prawników o niepotrzebne podnoszenie temperatury.