Toro Rosso już dawno musiało pogodzić się z utratą swojego kierowcy numer 1 - Sebastiana Vettela. Włoski zespół szuka godnego zastępcy dla zdolnego Niemca. I znalazł - to Kolumbijczyk Juan Pablo Montoya. Problem w tym, że ten szalony kierowca do Formuły 1 wcale wracać nie chce.
Franz Tost, szef zespołu Toro Rosso, ujawnił, że sondował możliwość zatrudnienia Montoyi. "Niestety on już nie chce startować w Formule 1" - powiedział magazynowi "Auto Motor und Sport". Niemiecki tygodnim twierdzi, że juniorska ekipa Red Bulla oferowała pracę także Nelsinho Piquetowi, ale Brazylijczyk wolał zostać w Renault.
Kto zatem ma szanse na pracę w Toro Rosso w sezonie 2009. Najczęściej wymieniane nazwiska to Sebastian Buemi, Takuma Sato i Bruno Senna. Kto wie, czy zawodnikami STR nie zostanie dwóch kierowców z tej trójki - Sebastian Bourdais wcale nie jest pewny pozostania w zespole w przyszłym roku.
A wracając do Montoyi, to wielka szkoda, że nie chce on wrócić do Formuły 1. Kolumbijczyk był dobrym zawodnikiem, ale przede wszystkim bardzo ciekawą osobistością. O jego wybrykach możecie przeczytać TUTAJ
_ WOY _