Theissen: pamiętam negatywne opinie
PRZEGLĄD SPORTOWY: To pan wprowadził Roberta Kubicę do Formuły 1. Wiele osób krytykowało pana wówczas, twierdząc, że podejmuje pan ryzyko. Jak czuł się pan widząc, jak zdobywa swoje pierwsze pole position?
MARIO THEISSEN: Czułem, że zostałem wynagrodzony. Pamiętam pewne komentarze z przeszłości, negatywne opinie na temat Roberta. Słyszałem je nawet na początku tego roku. Wspaniale, że w Bahrajnie zademonstrował swoją siłę. Pamiętajmy, że pole position mógł zdobyć już w Melbourne, a w wyścigu w Malezji zajął drugie miejsce. Udowodnił w ten sposób, że podjąłem dobrą decyzję. Wkrótce może się stać jedną z gwiazd Formuły 1.
PS: Robert uzyskuje znacznie lepsze wyniki niż w sezonie 2007. Co się zmieniło?
Jego podejście. Jest bardziej otwarty, pozytywnie nastawiony i zmotywowany. Widzieliśmy to już podczas testów. Lepiej współpracuje z zespołem i myślę, że teraz jest już w pełni gotowy na wygranie wyścigu, jeśli tylko pozwoli mu na to samochód. To pole position da mu więcej wiary nie tylko w siebie, lecz także cały zespół. A to jest bardzo ważne.
PS: Czy spodziewał się pan, że zdobędziecie w Bahrajnie wasze pierwsze pole position?
Szczerze mówiąc, nie. Ferrari było silniejsze od nas przez cały weekend, ale kiedy ktoś popełnia błędy, trzeba być gotowym, aby to wykorzystać. Robert wykonał doskonałą robotę i zdobył nasze pierwsze pole position. Jesteśmy bardzo dumni, że udało nam się pokonać Ferrari w czasówce. To daje nam wspaniałą motywację na cały sezon.
PS: Czy niepokoił się pan widząc, jak w wyścigu Robert i Nick walczą na czasy okrążeń?
Absolutnie się tym nie martwiłem. Dobrze było zobaczyć, że obaj kierowcy w wyścigu osiągali podobne czasy okrążeń, ponieważ w czasówce różnica był znaczna.
_ Więcej w "Przeglądzie Sportowym" _