Theissen: nie osiadamy na laurach
Nie osiadamy na laurach i nie relaksujemy się - zapewnia szef BMW Sauber, Mario Theissen.
Zwyciężając w Grand Prix Kanady, Robert Kubica zrealizował tegoroczny cel zespołu BMW Sauber, jakim było pierwsze zwycięstwo w Formule 1. Sukces był tym większy, że za Polakiem finiszował Nick Heidfeld, dzięki czemu stajnia z Hinwil zgarnęła na Ile Notre Dame dublet. Jak jednak zapewnia Mario Theissen, jego zespół nie spocznie na laurach i nadal będzie ostro naciskał Ferrari i McLarena.
Po Montrealu Kubica został liderem rankingu kierowców, natomiast niemiecko-szwajcarska ekipa zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji producentów - ze stratą trzech punktów do prowadzącej w „generalce” Scuderii Ferrari. Mimo osiągnięcia wytyczonego na obecny sezon celu, BMW Sauber F1 Team nie zamierza odpuszczać. Zresztą dowodzona przez Mario Theissena ekipa w swojej niespełna trzyletniej historii zdążyła nas już w pewnym sensie przyzwyczaić do przekraczania własnych oczekiwań. Wszystko wskazuje na to, że i tym razem będzie podobnie. 54-letni Niemiec zapewnia, że jego ekipa wykorzysta wszystkie nadarzające się okazje, aby powalczyć z Ferrari i McLarenem. - Naszym tegorocznym zadaniem było włączenie się do rywalizacji Ferrari i McLarena oraz odniesienie naszego pierwszego zwycięstwa. Dublet w Montrealu oznacza, że oba cele zrealizowaliśmy po zaledwie siedmiu wyścigach. Oczywiście, nie osiadamy na laurach i nie relaksujemy się. Cały zespół jest bardzo zmotywowany i oczekuję, że na tym sukcesie będziemy budowali
kolejne. Niemniej jednak nie znaczy to, że zbaczamy z obranego kursu. Kolejnym celem zawsze jest następny wyścig i właśnie na tym się koncentrujemy. Chodzi o wykorzystanie siły oraz skorzystanie z błędów, jakie popełniają nasi rywale. Myślę, że z takim nastawieniem mamy szansę po raz kolejny przekroczyć nasze oczekiwania - przyznał Theissen.
Boss stajni z Hinwil ustosunkował się także do szans Roberta Kubicy na obronę pozycji lidera rankingu kierowców. - Ktoś, kto po siedmiu wyścigach jest liderem mistrzostw świata, nie znalazł się tam przypadkowo. Zespół i kierowcy pracowali na te lokaty przez ponad dwa lata. Na pewno teraz nie zdejmiemy nogi z gazu i będziemy nadal walczyć. O wynikach porozmawiamy natomiast po sezonie - stwierdził Theissen.
Sam Kubica sceptycznie ocenia swoje szanse w tej batalii. Polak zdaje sobie sprawę, że obrona pierwszej lokaty nie będzie prosta, ponieważ techniczna przewaga nadal leży po stronie konkurencji. - Oczywiście miło jest być liderem rankingu, ale obrona tej pozycji będzie niezwykle trudna. Realistycznie rzecz oceniając, jesteśmy wolniejsi od Ferrari i McLarena - przyznał 23-latek z Krakowa. Polak przywiezie do Magny-Cours 4 punkty przewagi nad Lewisem Hamiltonem i Felipe Massą. Grupę pościgową zamyka Kimi Raeikkoenen, który traci do Roberta 7 „oczek”. Utrzymanie prowadzenia w klasyfikacji generalnej gwarantuje Kubicy druga lokata. We Francji nie będzie o nią jednak łatwo, gdyż na Circuit de Nevers przewaga Ferrari i McLarena może być bardziej widoczna niż w Kanadzie. Oczywiście pewnym ułatwieniem jest to, że za incydent w Montrealu Hamilton zostanie przesunięty o 10 pozycji w dół na starcie, ale w grze ciągle pozostają kierowcy włoskiej stajni oraz Heikki Kovalainen, któremu szczęście dotychczas nie dopisywało.
Przed rokiem Kubica wywalczył we Francji czwartą lokatę. Jak będzie teraz? Przekonamy się już w najbliższą niedzielę.
_ Więcej w Sporcie _