Też masz taki "sprytny" sposób na tańsze OC? Ruszyły kontrole, kary do 5 lat więzienia
Polacy znaleźli sposób na lawinowo rosnące ceny obowiązkowych ubezpieczeń samochodów. Niestety ten sposób to zwykłe oszustwo, zagrożone nawet 5 latami odsiadki. Komisja Nadzoru Finansowego prowadzi dochodzenie w sprawie kilkuset tysięcy samochodowych polis OC.
Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", posłowie Nowoczesnej zawiadomili Ministerstwo Finansów, że trwa proceder masowego wyłudzania tańszych ubezpieczeń OC. Resort nic o sprawie nie wiedział, ale już uruchomił państwową machinę, z KNF na czele.
Na czym polega ten sposób? Chodzi wykupywanie 30-dniowych polis tymczasowych, zwanych popularnie "komisowymi" i przedłużanie ich co miesiąc.
Koszt takiej polisy to zaledwie 50 zł miesięcznie, ponieważ co do zasady stosowana jest do zaparkowanych samochodów przeznaczonych do sprzedaży, a nie jeżdżących po ulicach.
Polisa komisowa ma dla oszustów jeszcze jedną wielką zaletę - przy jej zawieraniu nie bierze się pod uwagę wypadkowej historii kierowcy.
Masowa kontrola komisowych polis OC oznacza teraz bezsenność u wielu kierowców, którzy z pazerności dali się namówić nieuczciwym agentom ubezpieczeniowym.
Zawarcie takiej umowy przez zwykłego kierowcę, szczególnie z bogatą historią szkód komunikacyjnych, to w świetle prawa poświadczenie nieprawdy. Za złamanie art. 271 Kodeksu karnego grozi kara od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.