TEST: Punto Evo - niepozorny zawadiaka
Punto to bardzo ważne ogniwo w strategii marketingowej <a href="https://moto.wp.pl/fiat-6062003008488577c">Fiata</a>. Każda generacja spotyka się ze sporym zainteresowaniem europejskiej klienteli, natomiast niewielkie gabaryty i szeroka paleta jednostek napędowych, czynią ten samochód wręcz idealnym do miasta.
Zdecydowana większość egzemplarzy opuszcza bramy salonów sprzedaży z podstawowymi jednostkami benzynowymi. Nieliczne dysponują motorami zasilanymi olejem napędowym, ale to benzynowe, turbodoładowane agregaty dostarczają najwięcej emocji. Jeśli nie jesteś zainteresowany przesadnym zwracaniem na siebie uwagi zbędną krzykliwością i napiętymi muskułami, powinieneś skierować się ku Evo w wersji MultiAir. To nieco słabsza odmiana silnika znanego z Abartha, gdyż generuje 135 koni mechanicznych i 206 niutonometrów czyniących z niego miejskiego zawadiakę.
Z zewnątrz prezentuje się dość zwyczajnie. Gdyby nie opcjonalne 17-calowe obręcze ze stopów lekkich, trudno byłoby mu się wyróżnić z tłumu innych samochodów. Brak nachalnych akcesoriów oraz liczne detale zaprojektowane ze smakiem, istotnie wpływają na subiektywną ocenę potencjalnego nabywcy. Punto pokryte jasnym lakierem wygląda po prostu dobrze. Opływowy kształt karoserii jak na razie wygrywa batalię z upływającym czasem, chociaż już zapowiadane są zmiany na kolejny rok modelowy.
Całkiem ciekawie wygląda również przedział pasażerski. Różnokolorowe materiały wykończeniowe skutecznie ożywiają atmosferę panującą wewnątrz, natomiast niezłe spasowanie tworzyw sztucznych buduje poczucie solidności. Szkoda tylko, że sporo plastików jest zwyczajnie za twardych. Zwłaszcza te zlokalizowane w środkowej części kokpitu. Do ostatnich intrygujących rzeczy należy zakwalifikować umiejscowienie przycisku sterującego podparciem lędźwiowym. Guzik zainstalowano pod podłokietnikiem, przez co jego obsługa nie zawsze spotka się z naszym entuzjazmem. Więcej grzechów nie stwierdzamy.
Włoscy styliści zadbali o to, aby użytkownik nie musiał godzinami studiować instrukcji. Kontrolowanie poszczególnych funkcji następuje w sposób intuicyjny i nie nastręcza najmniejszych trudności. Sporych rozmiarów wyświetlacz dwustrefowej klimatyzacji automatycznej oraz radioodtwarzacza, spodobają się osobom o słabszym wzroku.
Ciekawym też pomysłem jest stacja dokująca dla przenośnego systemu nawigacyjnego. Jeśli zdecydujemy się na urządzenie sygnowane przez TomTom, możemy je połączyć z telefonem lub funkcją "eco:Drive Info". Pobiera ona dane dotyczące stylu jazdy kierowcy i optymalizuje algorytm pozwalający zredukować konsumpcję paliwa oraz emisję szkodliwych związków do atmosfery. Proste a zarazem praktyczne.
Nieco mniej dobrego możemy powiedzieć o przestronności kabiny. O ile z przodu nawet rośli pasażerowie z łatwością przyjmą dogodną pozycję, tak z tyłu może być to delikatnie utrudnione. Przez oparcie fotela niełatwo się przecisnąć, a jak już dostaniemy się na kanapę, to może nam przeszkadzać skromna ilość miejsca nad głowami. Podobnie ma się rzecz z bagażnikiem o pojemności 275 litrów. Nadrabia ustawnością, lecz wystarczy jedynie na cotygodniowe zakupy w markecie. Na szczęście konkurenci nie oferują wiele więcej, więc prezentowany Włoch nie ma się czego wstydzić.
Zawstydzić jednak może niejednego kierowcę w mocniejszym aucie na ulicach miasta. 135 KM rozwijanych przez turbodoładowany silnik MultiAir dostarczanych jest w sposób bardzo efektowny. Ten mały Fiat zachęca do dynamicznej jazdy poprzez żywiołową reakcję na operowanie pedałem przyspieszacza i stosunkowo pewne zachowanie w zakrętach. Spora w tym też zasługa niskoprofilowych opon naciągniętych na efektownie prezentujące się felgi o średnicy 17 cali. Dość twardo zestrojone zawieszenie wybacza wiele błędów kierowcy, ale również ułatwia agresywną jazdę w ciasnych łukach. Gwarantuje przy okazji niezły komfort podróżowania, choć trzeba wystrzegać się dziur jak ognia.
Evo przyspiesza do setki w 8.5 sekundy, natomiast rozpędzanie zatrzymuje na wartości 200 km/h. W praktyce oznacza to, że na drogach dużych aglomeracji możemy napędzić stracha niejednemu adeptowi ulicznych wyścigów. Podobnie przedstawia się sytuacja w terenie niezabudowanym, gdzie przemieszczanie ułatwia bardzo dobra elastyczność jednostki napędowej. Niestety przy maksymalnych prędkościach autostradowych, do uszu podróżujących zaczynają docierać odgłosy opływającego karoserię powietrza. W kabinie robi się dość głośno, a wyświetlacz komputera pokładowego zaczyna wskazywać niepokojące wartości, znacznie odbiegające od obiecywanych przez producenta.
W trasie trudno zejść poniżej 6,5 - 7 litrów, natomiast w mieście należy pogodzić się z wynikami oscylującymi w granicach 8,5 - 9,5 litra na każde przejechane 100 km. To niemało, lecz ten przedstawiciel segmentu miejskiego, prowokuje do narowistej jazdy.
Popularność Punto Evo z silnikiem 1.4 MultiAir o mocy 135 koni mechanicznych nie będzie oszałamiająca z uwagi na cenę. 60 tysięcy złotych za podstawową specyfikację Energy i dodatkowe 10 tysięcy za kilka ponadstandardowych opcji stawiają kupno prezentowanego modelu pod znakiem zapytania. W podobnej cenie możemy dostać lepiej prowadzącego się Abartha, ale utracimy stonowany design na rzecz kipiącej wręcz krzykliwości.
Piotr Mokwiński
"Fiat Punto Evo 1.4 MultiAir" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "R4, benzynowy, turbo" |
Pojemność silnika cm3 | "1 368" |
Moc KM / przy obr./min | "135/ 5 000" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "206/ 1 750" |
Skrzynia biegów | "manualna, 5-biegowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "200" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "8,5" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "7,3/ 4,6/ 5,6" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "9,2/ 6,8/ 7,9" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "275/ b.d." |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4 065/ 1 687/ 1 490" |
Cena wersji podstawowej w zł | "59 600" |
Cena testowanego modelu w zł | "70 800" |
Plusy | null |
Minusy | null |