Test: Origine Primo – oldschool w dobrej cenie
Odpowiedni styl pasujący do motocykla to niezbędne uzupełnienie jednośladu. Otwarte kaski cieszą się popularnością wśród jeżdżących klasycznie wyglądającymi maszynami jak np. cafe racery, scramblery, cruisery, a nawet skutery. Kaskiem tego typu jest Primo marki Origine.
Otwarte kaski to kwestia stylu. Choć sam najczęściej jeżdżę w zamkniętych, które zapewniają lepszą izolację od hałasu czy warunków atmosferycznych (i oczywiście wyższe bezpieczeństwo), to szczególnie w upalne dni podczas jazdy po mieście docenim urok i przewiewność otwartych modeli, postanowiłem więc sprawdzić kask Origine Primo.
Origine to włoski producent nieco bardziej budżetowych kasków i model Primo jest to dobrym przykładem. Zachowując dobrą jakość (ale o tym za chwilę) kosztuje niewiele, bo jego sugerowana cena to 299 zł niezależnie od malowania. Jednak wystarczy przeszukać oferty sklepów, aby znaleźć go nawet za 249,99 zł. Jak widać – jest tanio.
Zacznijmy od wyglądu, bo on jest tu ważny. Kask Origine Primo to podstawowy otwarty model włoskiej firmy. Oferowany jest w Polsce w pięciu odmianach kolorystycznych – czarnej i w dwóch wzorach w dwóch wersjach każdy. Aż trzy z nich udają zużyte i podniszczone, co tylko dodaje klimatu. Na krawędzi znajduje się guma z przeszyciami, która wygląda jak pasek skóry. Całość prezentuje się naprawdę dobrze.
Pozytywne wrażenie robi też wnętrze kasku. Wykonane jest z bardzo przyjemnego materiału imitującego zamsz. Wkładki policzkowe są wyjmowane, a zapięcie wygodne w codziennej obsłudze – jedynie brakuje czegoś, co przytrzymałoby luźny koniec paska pod brodą.
Patrząc na kask w oczy rzucają się zaczepy na górze, nad twarzą i po bokach. Pozwalają one na dodanie elementów akcesoryjnych. Testowany przeze mnie kask wyposażony był w czarny plastikowy daszek, ale alternatywnie w tym miejscu można zaczepić też dużą plastikową szybkę typową dla kasków typu jet osłaniającą całą twarz (na pewno jest to element przydatny w czasie deszczu).
Będzie to brzmiało jak truizm, ale największym wyróżnikiem otwartych kasków jest ich... otwartość. Nie tylko nadaje im stylu, ale też zapewnia wyjątkowe wrażenia podczas jazdy. Tu nic nas nie osłania, więc (bez opcjonalnej szybki) czujemy wiatr na twarzy, co dodaje jeszcze więcej motocyklowego poczucia wolności. Oczywiście najlepiej jeździć w odpowiednio wytrzymałych okularach lub goglach (które można przypiąć do kasku specjalnym paskiem znajdującym się z tyłu), żeby nic nie wpadało do oczu.
Otwarty kask ma też jeszcze jedną dość oczywistą cechę – jest w nim głośniej, gdyż hałas okolicznego ruchu i dźwięk naszej maszyny lepiej dochodzi do uszu. I tu pojawia się ważna kwestia. Jedną z największych różnic pomiędzy budżetowymi kaskami, a tymi z wyższej półki jest właśnie wytłumienie. W modelach zamkniętych (integralnych czy szczękowych) skok komfortu po zmianie na droższy kask może być kolosalny, natomiast w przypadku modelu otwartego nie ma to większego znaczenia, w tej kwestii tańszy model nie wypada gorzej.
Kask Origine Primo dzięki miękkiemu wnętrzu leży na głowie bardzo komfortowo i jest też (co oczywiste) dość lekki, bo w zależności od rozmiaru (a jest ich sześć od XS do XXL) jego waga to 1150 g lub 1200 g.