Kręte drogi, pod maską silnik V6, wiatr we włosach, niezapomniane wrażenia z jazdy i pozytywne doznania estetyczne. Czy trzeba czegoś więcej? Na drogi wyjeżdża właśnie trzecia generacja małych roadsterów <a href="https://moto.wp.pl/mercedes-6062003103224449c">Mercedesa</a>. Miałem okazję do zapoznania się z najnowszym SLK na jednej z najpiękniejszych dróg świata, wijącej się wśród wulkanicznych skał na wysokości ponad 2 000 metrów, przez Park Narodowy Teide na Teneryfie.
W większości samochodów liczy się pojemność bagażnika, ilość miejsca z przodu i na tylnej kanapie oraz oszczędny silnik. W przypadku tego auta nie ma to absolutnie żadnego znaczenia. Zwłaszcza, że prawie nie ma bagażnika i w ogóle nie przewidziano w nim tylnej kanapy. Silnik nie jest przesadnie oszczędny, ale za to pięknie brzmi i daje „niezłego kopa”. Roadster jest oczywiście samochodem skrajnie niepraktycznym. To dlatego, że ma tylko jedno zadanie: dawać radość. Jak radzi z nim sobie nowy SLK?
Pierwsze spotkanie zrobiło duże wrażenie. Patrząc na lśniące w słońcu kilkadziesiąt egzemplarzy tego modelu trudno oprzeć się myślom, że Mercedes powraca do projektowania pięknych samochodów. Linia maski wcale nie musi łagodnie opadać ku przodowi, jak w większości produkowanych obecnie aut. Może kończyć się przepaścią. Tak, by kierowca dokładnie wiedział, gdzie zaczyna się jego samochód. Przez przednią szybę widzi płaską maskę. Pod nią kryje się serce o mocy od 184 do 306 KM. Z przodu mały roadster upodobnił się do mocarnego SLS-a. Masywny wlot powietrza, wielka gwiazda i poziome pasy świateł LED to nowy znak rozpoznawczy SLK.
<a href="http://moto.wp.pl/mercedes-benz-slk-200-250-300-roadster-6062072442348673g">TU ZNAJDZIESZ ZDJĘCIA Z PIERWSZYCH JAZD MERCEDESEM SLK NA TENERYFIE</a>
Nowy roadster stylistycznie nawiązuje do wszystkiego co najlepsze u Mercedesa. Oprócz wspomnianego modelu SLS, nie brakuje odniesień do legendarnego 190 SL z 1950 roku, który przez wielu jest uważany za protoplastę współczesnego SLK. Umieszczone w przednich błotnikach, chromowane wloty powietrza przypominają model 300 SL Roadster. Aby odchudzić samochód, maskę i przednie błotniki wykonano z aluminium. Cytaty z SLS’a oraz produkowanych przed laty modeli z gwiazdą na masce znajdziemy także we wnętrzu, np.: charakterystyczne, okrągłe dysze nawiewu, jak również kształt całego kokpitu.
Do estetyki poszczególnych elementów nie sposób się przyczepić. Z jednym wyjątkiem. Umieszczony na szczycie deski rozdzielczej, analogowy zegarek z cyferblatem i wskazówkami o „niskobudżetowym” wyglądzie raczej nie przystoi w tej klasie. Porównując wnętrze nowego SLK choćby do modeli z lat 70. można zatęsknić do „prawdziwych” materiałów. Żyjemy w czasach w których plastik z powodzeniem może imitować aluminium, nawet w najdroższych samochodach. Kto tęskni za dawną jakością, powinien sobie kupić youngtimera. Nie zmienia to faktu, że jak na dzisiejsze standardy, jakość wykończenia wnętrza nowego Mercedesa jest na wysokim poziomie.
Nowy roadster zachowuje klasyczne proporcje, zgodnie ze swoją nazwą. SLK to przecież skrót od niemieckiego: Sportlich, Leicht und Kurz. Zgodnie z tą definicją nowy Mercedes jest Spotowy, Lekki i Krótki. Jednak o 31 mm dłuższy i 33 mm szerszy, niż jego poprzednik. Za długą maską znajduje się kompaktowa, dwumiejscowa kabina, na końcu zaś krótki bagażnik. Gdy dach jest otwarty, jego pojemność to skromne 225 litrów, ograniczone specjalną osłoną, chroniącą bagaż przed zgnieceniem podczas składania dachu. Gdy umieścimy tam np.: plecak, nie uda się go wyjąć bez ponownego rozłożenia dachu. Dopiero wtedy do dyspozycji będziemy mieć całkiem przyzwoite, jak na sportowe auto, 335 litrów. Wystarczy, by zabrać niezbędne drobiazgi na podróż przez Europę.
Współcześnie produkowane samochody to nie tylko mechanika, ale przede wszystkim elektronika. Tej w nowym Mercedesie jest pod dostatkiem. By nie powiedzieć, że aż nadto. Z jednej strony odbiera to romantyzm podróżowania samochodem i sprawia, że maszyna zbyt mocno myśli za człowieka. Z drugiej, na krętych, hiszpańskich drogach można się poczuć jak Carlos Sainz. Ponadto, trzeba przyznać, że niektóre wynalazki potrafią wspaniale umilić życie. Dobrym przykładem jest udoskonalony, znany z poprzedniej generacji SLK „powietrzny szal”, czyli wbudowany w zagłówek nadmuch ciepłego powietrza na szyję i ramiona z trójstopniową regulacją. Sprawdza się znakomicie.
W nowym SLK swoją premierę mają jeszcze dwa inne, niezwykle ciekawe rozwiązania. Pierwszym jest panoramiczny, szklany dach Magic Sky Control, który można rozjaśnić lub przyciemnić za dotknięciem jednego przycisku, umieszczonego obok wstecznego lusterka. Jesienią i zimą będzie dawać wrażenie jazdy z odkrytą głową, a w słoneczne dni skutecznie chronić kierowcę i pasażera, zapobiegając nadmiernemu nagrzewaniu się wnętrza. W ofercie są trzy warianty składanego dachu: podstawowy - lakierowany w kolorze nadwozia, panoramiczny - z przyciemnianym, zwykłym szkłem oraz panoramiczny - ze wspomnianą, nową funkcją.
<a href="http://moto.wp.pl/mercedes-benz-slk-200-250-300-roadster-6062072442348673g">TU ZNAJDZIESZ ZDJĘCIA Z PIERWSZYCH JAZD MERCEDESEM SLK NA TENERYFIE</a>
Drugą innowacją jest wiatrołap, który montujemy za fotelami w kabriolecie, celem uniknięcia zawirowań powietrza. Alternatywą dla powszechnie znanego, materiałowego wiatrołapu w nowym SLK są wykonane z przezroczystego tworzywa, przytwierdzone do pałąków bezpieczeństwa profile Airguide, zapobiegające tworzeniu się zawirowań powietrza na wysokości głów podróżujących. Można je zamówić jako dodatkowe wyposażenie.
Elektronika dba nie tylko o komfort, ale przede wszystkim o bezpieczeństwo. Jak przystało na auto z górnej półki, SLK ma na pokładzie system wykrywający zmęczenie kierowcy, ostrzegający przed przekroczeniem linii i samoczynnie naprowadzający auto na właściwy tor, a także utrzymujący stałą odległość od poprzedzającego pojazdu, podczas jazdy z włączonym tempomatem. Jeśli kierowca nie hamuje przed przeszkodą, a kolizja staje się nieunikniona, system Pre-Safe Brake na 1,6 sekundy przed zderzeniem zaaplikuje 40 proc. mocy hamulców. W razie braku reakcji ze strony kierującego, automatycznie rozpocznie pełne hamowanie.
Pod maską może znaleźć się jeden z trzech benzynowych silników z bezpośrednim wtryskiem paliwa. Pierwszy z nich, montowany w wersji SLK 200 ma cztery cylindry i pojemność 1.8. Dzięki turbosprężarce rozwija moc 184 KM. W wersji 250 znajdziemy ten sam silnik, ale o mocy podwyższonej do 204 KM. Najmocniejsza propozycja to model 350 z 6-cylindrową, wolnossącą jednostką o mocy 306 KM. Wszystkie silniki standardowo wyposażone są w system ECO start/stop i według producenta spalają nawet o 25 procent mniej paliwa, niż ich poprzednicy. Na każdym z nich pojawiło się oznaczenie BlueEFFICIENCY. Wszystkie mogą współpracować z manualną, 6-biegową skrzynią lub 7-biegowym automatem 7G-TRONIC PLUS.
Teneryfa znajduje się w odległości 300 km od wybrzeży Maroka. Hiszpanie podbili jej terytorium w 1483 roku. Przez 12 miesięcy świeci tu słońce. Nie dziwi zatem, że każdego roku wyspę odwiedza 5 milionów turystów. To pięciokrotnie więcej, niż liczba jej mieszkańców. Na Teneryfie znajduje się najwyższy szczyt w Hiszpanii. Wznoszący się na wysokość 3718 metrów n.p.m. Pico del Teide to nieczynny od ponad 200 lat wulkan. W pobliżu znajduje się też jedno z najważniejszych na świecie obserwatoriów astronomicznych.
Drogi wijące się wśród szarych, czarnych i czerwonych, wulkanicznych skał wymagają dużego wysiłku zarówno od kierowców, jak i samochodów. Ciepły klimat i malownicze trasy to idealne warunki do jazdy kabrioletem. Na początek sprawdzam wersję SLK 200. Wciśnięty za kierownicę i otulony kubełkowym fotelem ze zdumieniem odkrywam, jak pięknie może brzmieć zwykły silnik 1.8. Nie ma cudów. To oczywiście nie przypadek. Inżynierowie zastosowali w nim coś, co nazwali „generatorem dźwięku”. Dzięki niemu i odpowiedniemu dostrojeniu wydechu jednostka o pojemności 1796 centymetrów sześciennych brzmi tak szlachetnie.
<a href="http://moto.wp.pl/mercedes-benz-slk-200-250-300-roadster-6062072442348673g">TU ZNAJDZIESZ ZDJĘCIA Z PIERWSZYCH JAZD MERCEDESEM SLK NA TENERYFIE</a>
Najważniejsze, że już w podstawowej wersji silnikowej Mercedes SLK daje mnóstwo radości z jazdy i świetnie sobie radzi na krętych drogach, uzyskując przy tym spalanie na poziomie 10,8 l/100 km. Biorąc pod uwagę agresywny styl jazdy, połączony z naprzemiennym przyspieszaniem i hamowaniem, należy to uznać za bardzo dobry wynik. Oto efekty downsizingu. Ekologia jest tematem, który dotyczy już nawet samochodów sportowych. Nie oznacza jednak, że samochód musi być nudny. Nawet z systemem start/stop. Mercedesowi udało się wyeliminować denerwujące opóźnienie podczas ruszania, spowodowane trwającym dłuższą chwilę procesem ponownego uruchamiania silnika.
Kilka, dość prostych jak się wydaje zabiegów sprawiło, że kierowca nie będzie odruchowo sięgać do przycisku Eco, by natychmiast wyłączyć system. Ponowne uruchomienie silnika odbywa się błyskawicznie, bez zauważalnego opóźnienia. Kiedy jednostka się zatrzyma, czujnik określa pozycję wału korbowego i wybiera cylinder w którym tłok jest w idealnym położeniu dla ponownego rozruchu. Właśnie do niego będzie wtryskiwane paliwo. Dodatkowe, elektryczne pompy oleju utrzymują w ciągłej gotowości automatyczną skrzynię biegów. W czasie postoju systemy elektryczne samochodu są zasilane prądem z drugiego akumulatora.
Całe szczęście, że ekologiczne rozwiązania w tym aucie nie przeszkadzają w czerpaniu radości z jazdy. Pomaga w tym znakomity, bezpośredni układ kierowniczy i sportowe zawieszenie. Do wyboru są trzy warianty: stalowe, sportowe z twardszymi sprężynami i amortyzatorami oraz sterowane elektronicznie z systemem tłumienia drgań. Nie będzie żadną niespodzianką, gdy powiem, że najlepiej jeździ się na tym ostatnim. Zaskakujące, że nawet w podstawowej konfiguracji, oprócz sportowych możliwości, zapewnia bardzo wysoki - jak na sportowe auto - komfort podróżowania. SLK zdaje się być przyklejony do drogi i znakomicie filtruje nierówności nawierzchni.
Kilkugodzinna zabawa na, miejscami bardzo nierównych i wyboistych, krętych drogach nie zmęczy kierowcy i pasażera. Osoby o wzroście ponad 180 cm mogą jednak narzekać na wiatr smagający czubek głowy. Szybka jazda bez czapki - wykluczona. Ponieważ odbywała się na nierównej drodze, ujawniła wadę regulowanego na wysokość, zintegrowanego z fotelem zagłówka. Wstrząsy sprawiają, że opada pod własnym ciężarem do najniższej pozycji.
SLK 200 rozpędza się do setki w 7,3 sekundy. Manualna, 6-biegowa skrzynia działa bardzo precyzyjnie, lecz skoki jej lewarka mogłyby być nieco krótsze. Lepszy o 0,3 sekundy wynik w sprincie do 100 km/h uzyskuje wersja z automatem. Pora na zmianę samochodu. Na deser pozostał najmocniejszy SLK 350. Muskularne V6 o pojemności 3.5 litra i ponad 100 dodatkowych koni robi dużą różnicę. Przyspieszenie do setki trwa 5,6 sekundy, a 7-biegowy automat błyskawicznie przeskakuje biegami w górę i w dół.
<a href="http://moto.wp.pl/mercedes-benz-slk-200-250-300-roadster-6062072442348673g">TU ZNAJDZIESZ ZDJĘCIA Z PIERWSZYCH JAZD MERCEDESEM SLK NA TENERYFIE</a>
Silnik wydobywa z siebie soczyste, basowe dźwięki przy każdej redukcji. ESP pozwala kierowcy na odrobinę zabawy, dopuszczając do zarzucania tyłem w ciasnych zakrętach. Nawet przez chwilę nie został przy tym przekroczony margines bezpieczeństwa. Jak szalona górska kolejka, SLK w mgnieniu oka wynosi mnie z poziomu morza na wysokość 2200 metrów. Wpadając z zakrętu w zakręt ani przez chwilę nie traci rezonu. Jestem na szczycie. Średnie spalanie to 14,2 l/100 km. Nieźle.
Mercedes SLK, debiutując w 1996 roku, zmienił pojęcie samochodu bez dachu. To była rewolucja. Okazało się, że kupując jedno auto można jednocześnie mieć dwumiejscowe coupe ze sztywnym dachem i roadstera. Wystarczyło nacisnąć guzik. Teraz do sprzedaży wchodzi SLK trzeciej generacji. Stylistycznie ma więcej charakteru od swoich poprzedników. Wyprzedza ich także pod względem technicznym, ustanawiając sam dla siebie, a także dla swojej konkurencji nowe standardy.
Zobacz jak jeździ nowy Mercedes-Benz SLK
Najważniejsze, że nawet z 4-cylindrowym silniczkiem 1.8 nie traci ducha, a radość z jazdy tym zwinnym roadsterem można czerpać garściami. Do sporządzenia perfekcyjnej mikstury potrzebne są jeszcze tylko: kręta górska droga, słoneczna pogoda i oczywiście... pieniądze. W zależności od wersji silnikowej: od 162 500 do 244 000 zł. Nie licząc dodatków, na które można wydać nawet około 100 000 zł.
* TU ZNAJDZIESZ ZDJĘCIA Z PIERWSZYCH JAZD MERCEDESEM SLK NA TENERYFIE * Nowy SLK już jest w salonach. Jesienią 2011 będzie dostępny także w wersji z silnikiem diesla. W roku 2012 pojawi się najmocniejsza wersja: SLK 55 AMG z nowym silnikiem V8.
WP: Marek Wieliński
"Test samochodu: Mercedes-Benz SLK 200/350 Roadster - Dane techniczne" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "benzynowy R4 turbo / benzynowy V6" |
Pojemność silnika cm3 | "1796 / 3498" |
Moc KM / przy obr./min | "184/5250 / 306/6500" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "270/1800-4600 / 370/3500-5250 " |
Skrzynia biegów | "6-biegowa manualna / 7-biegowa G-TRONIC PLUS" |
Prędkość maksymalna km/h | "237 / 250" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "7,3 / 5,6" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "b.d./b.d./6,1 - 7,1" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "b.d./b.d./10,8 - 14,2" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | null |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4134/1817/1303" |
Cena wersji podstawowej w zł | "162 500" |
Cena testowanego modelu w zł | "" |
Plusy | null |
Minusy | null |