Pierwszy antyfrancuski Citroen
Tego jeszcze nie było. Francuzi wprowadzając najnowszą linię DS, na przekór historii, obiecywali całkowite zerwanie z przeszłością. Nie dość, że inne, to auta mają być lepsze niż "przeciętne" Citroeny.
Jak się okazuje, obietnice francuskiego producenta nie poszły na marne. DS3, pierwszy z serii nie dość, że wygląda znacznie lepiej niż C3, na konstrukcji którego się opiera, to jeszcze jeździ jak szatan i jest świetnie zrobiony. Auto rozpieszcza nie tylko świetnie zaprojektowaną karoserią, ale również widowiskowym i praktycznym wnętrzem.
Czekamy z niecierpliwością na kolejne modele z serii DS. Jeżeli będą równie dobre co DS3, to czeka nas kilka niespodzianek, a większość polskich kierowców zmiana stereotypów.