Tesla Model S po liftingu
Tesla Model S doczekał się długo zapowiadanego liftingu. Auto zyskało nie tylko odświeżony wygląd, ale też kilka nowinek technologicznych.
Zmiany stylistyczne nie są rewolucyjne. W oczy rzuca się przede wszystkim nowy przód, z którego usunięto kratę. Model S zyskał też nowe reflektory LED. Zabiegi te mają go upodobnić do nowszych samochodów marki, przede wszystkim Modelu 3, który ma zrewolucjonizować rynek "elektryków" dzięki względnie niewielkiej cenie.
Oferta Tesli przewiduje dwa nowe rodzaje drewnianego wykończenia - ciemny Dark Ash i jasny Figured Ash. Za dopłatą będzie dostępny pakiet Premium Upgrade, zawierający m. in. skórzaną tapicerkę oraz LED-owe oświetlenie wnętrza. Za komfort użytkowania wszystkich wersji mają odpowiadać podgrzewane i wentylowane fotele, bezkluczykowy dostęp, ulepszony "autopilot", system multimedialny z 17-calowym wyświetlaczem czy układ filtracji wnętrza, mający usuwać 99,97 proc. zanieczyszczeń.
Wśród nowości technicznych należy wymienić ładowarkę, której wydajność wzrosła z 40 do 48 amperów. Bazowy Model S, czyli 70, dysponuje mocą 315 KM i maksymalnym momentem obrotowym 440 Nm, który trafia na koła tylnej osi. Przyspieszenie do "setki" wynosi 5,5 s, a zasięg na jednym ładowaniu to 376 km. Kolejnym wariantem jest czteronapędowy 70D (328 KM, 524 Nm), który osiąga 100 km/h w czasie 5,2 s. Może on przejechać o 10 km więcej niż standardowa "siedemdziesiątka".
Największy dystans (474 km) można pokonać wersją 90 D (417 KM, 657 Nm, 0-100 km/h w 4,2 s, prędkość maksymalna 250 km/h). Topowym wariantem jest jednak P90D, generujący 463 KM i 967 Nm. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosi 3,1 s a zasięg to 435 km. Po wyposażeniu w opcjonalny pakiet Ludicrous moc wzrasta do 532 KM, a wskazówka prędkościomierza pokaże "setkę" po 2,8 s.
Produkcja odświeżonego Modelu S rozpocznie się wkrótce. Jego ceny rozpoczynają się od 71 500 dolarów.
Źródło: Tesla
ll