Teraz albo nigdy!
- Robert z pewnością zostanie kiedyś mistrzem świata - zapowiadał niedawno w angielskiej telewizji ITV rewelacyjny Lewis Hamilton (22 l.). Kierowca McLarena mówił to chyba nie tylko przez kurtuazję i przyjaźń z Polakiem. Na razie jednak Kubica bardziej niż na walce o mistrzostwo świata musi skoncentrować się na pokonaniu pecha.
Tor Sakhir w Bahrajnie, na którym w niedzielę rozegrane zostanie Grand Prix Bahrajnu, należy do ulubionych polskiego kierowcy. To właśnie na tym obiekcie, wybudowanym za 150 milionów dolarów na środku pustyni, Kubica rok temu po raz pierwszy pojechał w oficjalnych testach F1. Tutaj spędził kilka tygodni przed rozpoczęciem sezonu, testując bolid, i regularnie uzyskiwał czasy plasujące go w ścisłej czołówce.
BMW Polaka zawodziło w dwóch pierwszych wyścigach sezonu. Gdyby nawaliło i w trzecim, byłaby to klęska koncernu, który wydaje ponad 200 milionów euro rocznie na zespół F1. - Tym razem nasze bolidy będą dobrze przygotowane - zapewnia Willy Rampf, dyrektor techniczy BMW. - Przeprowadziliśmy na tym torze wiele testów i to nam teraz ułatwi zadanie.