Team McLaren wycisza swoich kierowców
Team McLaren zakazał swoim kierowcom - Lewisowi Hamiltonowi i Fernando Alonso udzielania wywiadów podczas Grand Prix Węgier na torze Hungaroring, aby wyciszyć komentarze o konflikcie pomiędzy zawodnikami zespołu.
Po nieobecność szefem teamu, Rona Dennisa, który pojawi się na torze w piątek, zespół próbuje trzymać kierowców z dala od polujących na sensacje przedstawicieli mediów.
Dwukrotny mistrz świata, Fernando Alonso nie weźmie udziału w oficjalnej konferencji prasowej Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) na Hungaroringu.
Odwołane zostały również regularne sesje Hamiltona z reporterami. Wyjątek uczyniono dla tytularnego sponsora - lider mistrzostw wziął w czwartek rano w spotkaniu organizowanym przez firmę Vodafone.
Podczas spotkania pomijano pytania dotyczące "afery szpiegowskiej", ale Hamilton mówił o rywalizacji z Alonso, który traci do niego dwa punkty na siedem wyścigów przed końcem sezonu.
Hamilton podkreślał, że Mclaren ma świetny samochód i zespół, co pozwoli kontynuować dobrą passę w drugiej części sezonu. 22-letni Anglik zakończył niedawno serię dziewięciu wyścigów zakończonych na podium, zajmując dziewiąte miejsce w GP Niemiec na torze Nuerburgring.
McLaren, prowadzący w klasyfikacji konstruktorów z przewagą 27 punktów nad Ferrari, opublikował w środę długi list w odpowiedzi na zarzuty włoskiego o wykradanie danych technicznych bolidów.
Dochodzenie w tej sprawie, prowadzone przez FIA, zostało umorzone, co wywołało wściekłość w zespole Ferrari, utrzymującym, że McLaren wykradł znaczące informacje techniczne.
Sprawa trafiła obecnie do Trybunału Arbitrażowego międzynarodowej federacji a w wypadku pozytywnego rozpatrzenia apelacji teamowi McLarena grozi nawet wykluczenie z mistrzostw.
Kierownictwo McLarena odpiera oskarżenia o szpiegostwo i zarzuca z kolei zespołowi Ferrari jazdę z nielegalnymi ustawieniami podwozia w otwierającym sezon wyścigu w Australii.