Tam "suszą" w wakacje
*Wakacyjna podróż samochodem to dla większości z nas nie tylko sposób na dotarcie na miejsce przeznaczenia, ale i przyjemność sama w sobie. Dreszczyk przygody szybko może się jednak zmienić w gorycz rozczarowania i frustracji, jeśli zostaniemy zatrzymani za przekroczenie dozwolonej prędkości. Gdzie policja najczęściej sprawdza subordynację kierowców? *
Arsenał przygotowany na tych, którzy ograniczenia prędkości mają za nic, jest ogromny. Tempo jazdy sprawdzają stacjonarne i przenośne fotoradary, nieoznakowane samochody policji oraz Inspekcji Transportu Drogowego, a także policjanci z "suszarkami". O ile stacjonarne fotoradary raczej nie stanowią postrachu dla kierowców, gdyż są dobrze oznakowane, to mundurowi, chowający się za zaroślami lub wiatą przystanku, potrafią zaskoczyć kierujących. Wakacje to dla nich czas złotego żniwa, a spieszący się na wymarzony urlop turyści okazują się łatwym celem. Dzięki danym GPS z urządzeń Yanosik oraz Flotis Mobile umieszczonych w pojazdach poruszających się po Polsce w lipcu 2013 r., można określić miejsca, gdzie najłatwiej spotkać policjantów.
Okazuje się, że nie wszystkie trasy są "monitorowane" z jednakową częstotliwością. Pod lupę wzięto osiem tras prowadzących z czterech polskich miast do popularnych miejscowości wypoczynkowych w górach oraz nad morzem. Z badań wynika, że na początku sezonu urlopowego największe natężenie kontroli obserwowane było na trasie Warszawa - Zakopane. Suszarki w ciągu doby pojawiały się średnio co 7 km. Spore zagęszczenie kontroli pojawia się też na trasie z Warszawy do Kołobrzegu - co 12 km. Najmniej kontroli suszarek w przeliczeniu na długość drogi odnotowano na linii Olsztyn - Karpacz. Kontrole występują tam średnio co 48 km.
Źródło: Yanosik
tb, moto.wp.pl