Trwa ładowanie...
20-06-2013 15:07

Tak kierowcy chronią samochody przed gradem

Tak kierowcy chronią samochody przed grademŹródło: PAP/Maciej Kulczyński
d6dt8ps
d6dt8ps

Mogłoby się wydawać, że najbardziej niebezpiecznym okresem dla samochodów jest zima, gdy łatwo o stłuczkę lub niekontrolowany poślizg. Nic bardziej mylnego. Latem zagrożeniem dla stanu naszych samochodów, a w związku z tym, również naszych portfeli, jest grad. Naprawa powstałych wskutek burzy gradowej zniszczeń może kosztować kilka tysięcy złotych. Jak się przed nimi uchronić?

Kierowcy stosują najróżniejsze techniki. Najbardziej rozsądna to oczywiście parkowanie samochodu w garażu, lub pod zadaszeniem. Niestety, niewielu zmotoryzowanych ma takie miejsce do dyspozycji. Jeszcze mniej może korzystać z niego w czasie pracy. Co więc nam pozostaje? Środkiem, który można nazwać profesjonalnym, są tzw. pneumatyczne osłony. Kokon, który otula karoserię i nie pozwala na jej zniszczenie. Rozwiązanie to ma jednak trzy podstawowe wady. Po pierwsze, nie jest dostępne w Polsce, a w USA. Po drugie, rozłożenie osłony zajmuje pięć minut, a więc mniej więcej tyle, ile trwa przeciętna gradowa burza. Po trzecie, jest drogie. Ceny takich osłon zaczynają się od 300 dolarów.

Przeciętnemu polskiemu kierowcy pozostają więc amatorskie sposoby ochrony przed skutkami gradu. Jeśli nie ma gdzie schować auta, część właścicieli samochodów próbuje okrywać je ręcznikami, kocami, kołdrami albo kartonami. Jeśli chodzi o ostatni z tych środków, okazuje się on skuteczny, ale tylko jeśli grad nie przebija warstwy papieru i do czasu, gdy karton nie przemoknie. Koc lub ręcznik co prawda gorzej rozproszy energię uderzenia lodowej kulki, ale za to raczej nie zostanie zwiany przez pierwszy podmuch wiatru, a jego skuteczności nie zniweluje padający deszcz.

Niektórzy decydują się na jeszcze bardziej radykalny sposób ochrony karoserii, osłaniając ją... własnym ciałem. Tego rozwiązania nie polecamy. Po pierwsze, nieco tężsi zmotoryzowani mogą masą swojego ciała spowodować większe szkody, niż spadający na dach grad. Po drugie narażamy się na kontuzję, a nawet porażenie piorunem.

Dobrym sposobem na grad jest polisa AC. Dzięki niej koszty napraw pokryje ubezpieczyciel. Jak likwiduje się taką szkodę? Ostatnio popularną metodą jest nieinwazyjne naprawianie wgnieceń za pomocą dźwigni, wypychających uszkodzenia od wewnątrz. Taka naprawa jest jednak możliwa tylko w miejscach, do których można dotrzeć od spodu karoserii i tylko wówczas, gdy uszkodzenia nie są bardzo duże. W pozostałych przypadkach pozostaje klasyczna naprawa blacharsko-lakiernicza, wymagająca zdemontowania elementów, dotkniętych przez żywioł. Może ona jednak pozostawić ślady ingerencji i w efekcie, obniżyć wartość naszego samochodu.

d6dt8ps

Najlepszym środkiem walki z żywiołem okazuje się rozsądek. Warto śledzić ostrzeżenia gradowe, publikowane na stronie internetowej Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Jeśli napotkamy doniesienie o zagrożeniu gradobiciem, lepiej zadbać o to, by samochód zaparkował pod dachem, np.: w podziemnym parkingu.

tb/mw/tb, moto.wp.pl

d6dt8ps
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d6dt8ps
Więcej tematów