Szybkie prawko z Czech
W 2010 roku wydziały komunikacji wydały o ponad 15 procent mniej praw jazdy niż rok wcześniej. Jednym z głównych powodów jest niż demograficzny, co oznacza, że mniej młodych ludzi zapisuje się na kursy. Jednak nie jest to jedyny powód. Ostatnio coraz popularniejsze staje się zdawanie egzaminów w Czechach, a nawet na Ukrainie. Uzyskanie tam prawa jazdy jest dużo szybsze i prostsze.
Ostatnio można zaobserwować pojawienie się coraz większej liczby firm specjalizujących się w pomocy odbycia kursu i egzaminu za granicą. Cena około 2 tysięcy złotych, które trzeba zapłacić za taką usługę, nie jest niska, ale firmy obiecują załatwienie wszystkich formalności, takich jak badania lekarskie, usługi tłumacza i przesyłkę gotowego dokumentu. Mimo takiej ceny najbardziej zachęca krótki czas, w jakim można wykonać całą operację, a także fakt, że w Czechach egzaminy są dużo łatwiejsze, a ich zdawalność zdecydowanie wyższa niż w Polsce. Jak podają firmy zajmujące się egzaminacyjną turystyką, wystarczy przejechać wyuczony wcześniej odcinek i mamy praktycznie 100 procent pewności, że egzamin zakończy się pozytywnie.
Proceder ten jednak ciągle budzi wątpliwości prawne. Aby uzyskać prawo jazdy w Czechach trzeba być zameldowanym na terenie tego kraju przez okres przynajmniej 185 dni lub posiadać zaświadczenie o pracy na terenie Czech. Z tego powodu firmy organizujące wyjazdy załatwiają też fikcyjne zameldowanie wystawiane wstecz. Właśnie w ten sposób centra komunikacji sprawdzają, czy dokument był uzyskany zgodnie z prawem. Jeśli się okaże, że dana osoba w tym czasie pracowała, albo pobierała zasiłek w Polsce, prawo jazdy może jej zostać odebrane.
Dokument uzyskany w innym kraju można wymienić na polski. Zajmuje to 2-3 miesiące, w ciągu których urząd sprawdza za granicą, czy faktycznie widniejemy w tamtejszej ewidencji. Taka metoda uzyskiwania prawa jazdy stała się bardzo popularna w 2010 roku. Spowodowało to znaczący spadek liczby kursantów w południowych województwach. Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, w niektórych szkołach jazdy liczba kursantów kategorii B spadła o 40 procent, a C i D nawet o 80 procent. Kierowcy, którym odebrano prawo jazdy, mogą je odzyskać jedynie dzięki polskiemu egzaminowi.
Co prawda liczba szkół jazdy w Polsce jeszcze nie spada (a nawet wzrosła w 2010 roku), ale patrząc długoterminowo, zmniejszająca się liczba klientów będzie prowadziła do zamknięcia wielu z nich.
sjmw/mw