Szybki i piękny - Callaway C16 Speedster
Chevrolet Corvette to jedna z legend amerykańskich szos. Gwiazda filmów, wyścigów oraz licznych pościgów stała się jednym z ulubionych obiektów do modyfikacji mechanicznych oraz zmian stylistycznych. Callaway jest jedną z firm wyspecjalizowanych w tuningu supersamochodów z karoserią wykonaną z tworzyw sztucznych.
Technicy Callaway bez trudu windowali moc silników oraz poprawiali charakterystykę zawieszenia i układu hamulcowego. Na potrzeby odbywającego się wkrótce „Pebble Beach Concours d’Elegance” postanowili przygotować coś specjalnego. Pozbawiając Callawaya C16 dachu i przedniej szyby uczynili z niego rasowego i olśniewająco pięknego Speedstera. Smukła maska jest zakończona jedynie dwiema owiewkami, które chronią głowy kierowcy i pasażera przed potężnym naporem powietrza. Kto chce pokazywać się w stylowym samochodzie, musi się niestety pogodzić z wizją owadów rozbijających się o twarz. Oczywiście można okryć się kaskiem, ale zasadność zmniejszania przyjemności z jazdy każdy musi rozważyć we własnym zakresie.
Możliwości Callawaya C16 Speedster są imponujące. Elementy 6,2-litrowego silnika zostały odlane ze stopów lekkich, a następne ręcznie złożone. Ponadto groźnie pomrukujący V8 zestawiono z intercoolerem oraz kompresorem, który podniósł moc do... 700 KM! Moment obrotowy na pułapie 890 Nm sprawia, że nawet najdelikatniejsze dotknięcie pedału gazu w oka mgnieniu zamienia zefir w najprawdziwszy orkan targający włosami.
Rozpędzenie zatrzymanego Callawaya do 100 km/h to formalność trwająca ledwie 3,2 sekundy! Kto nie ulęknie się przeciągów w kabinie, popędzi nawet 336 km/h.
To nie koniec fajerwerków technicznych. Potężne koła zostały przygotowane przez firmę Dymag. Zostały odkute ze stopów lekkich, co zapewniło im wyjątkową wytrzymałość, a także ciężar mniejszy o 40% względem tradycyjnych alufelg. Dzięki temu pokonywanie zakrętów, przyśpieszani i hamowanie przebiega sprawniej. Na sposób wytracania prędkości mogliby narzekać jedynie kierowcy F1 – na przedniej osi Callawaya zamontowano 6-tłoczkowe zaciski oraz 355-milimetrowe tarcze. Problemów nie będzie również na szybko pokonywanych zakrętach, ponieważ sięgnięto po w pełni regulowane elementy renomowanej firmy Eibach.
Anielsko piękny i diablo szybki pojazd trafi do salonów sprzedaży jesienią tego roku. Emocje wielu potencjalnych nabywców szybko ostudzi cena – Callaway zażyczy sobie za każdy egzemplarz 305 000 dolarów.
Łukasz Szewczyk