Trwa ładowanie...
d1wuq1e
23-04-2008 08:37

Szpiegostwo w F1 na porządku dziennym

d1wuq1e
d1wuq1e

Szefowie Ferrari byli zaskoczeni faktem, że informacje o ich technicznym sekrecie przeciekły do mediów. O tym, że pracują nad tak zwanym dziurawym nosem włoska prasa informowała jeszcze przed rozpoczęciem tego sezonu, choć - jak zapewniał dyrektor techniczny Aldo Costa - o projekcie wiedziało wówczas tylko kilka osób.

To kolejny dowód na to, że nawet rekordowe kary finansowe i dyskwalifikacje nie powstrzymają zjawiska, które w Formule 1 zawsze było, jest i jeszcze długo będzie. W tym sporcie szpiegostwo technologiczne jest na porządku dziennym.

Zespół McLarena zapłacił sto milionów dolarów za używanie tajnych danych wykradzionych Ferrari. Poszkodowany włoski team obiecał zaostrzyć procedury bezpieczeństwa, aby zapobiec dalszym przeciekom. Tymczasem o innowacyjnym pomyśle jego inżynierów rywale dowiedzieli się z gazet. - To ciekawe rozwiązanie, musimy się mu przyjrzeć - mówił kilka tygodni temu dyrektor techniczny Renault.

Szpiegostwo w Jedynce to chleb powszedni i wszyscy doskonale o tym wiedzą. Zespoły opłacają fotoreporterów, którzy robią bardzo szczegółowe zdjęcia bolidów rywali. Te analizowane są potem przez specjalistów w fabryce przy użyciu precyzyjnych programów komputerowych. Inżynierowie potrafią nawet obliczyć moc motorów rywali na podstawie nagrań dźwięku silnika.

d1wuq1e

W F1 nadal istnieje także funkcja tak zwanego podglądacza opon. Osoba ta nie obserwuje konkurentów przez lornetkę, chowając się na trybunach ani nie przebiera się za członka obsługi toru. Jak gdyby nigdy nic w służbowym uniformie stoi bezpośrednio pod garażem wybranej ekipy i w wielkim kajecie notuje, na jakim rodzaju opon kierowcy wyjeżdżają na tor podczas treningów. Te dane pomagają potem w wyliczaniu strategii postojów zawodników.

_ "Przegląd Sportowy" _

d1wuq1e
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1wuq1e
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj