Szok i zdziwienie po decyzji FIA
Decyzja o odebraniu Montrealowi prawa organizacji wyścigu Grand Prix wywołała w Kanadzie szok i zdziwienie. - O wszystkim dowiedzieliśmy się z mediów - napisali w oświadczeniu organizatorzy wyścigu.
Z oświadczenia organizatorów wyścigu w Kanadzie wynika, że kwestia organizacji wyścigu w Montrealu nie była nikim konsultowana. Reakcje zarówno oficjeli jak i kibiców są bardzo ostre. Wyścig na torze Gilles-Villeneuve odbywał się nieprzerwanie od 1987 roku.
Jean Charest, premier prowincji Quebec, poparł organizatorów wyścigu. Wszyscy chcą się dowiedzieć jakie były powody takiej, a nie innej decyzji. Oficjalnego uzasadnienia FIA jednak nie wydała. - Chcemy wiedzieć, co się dzieje! - powiedział Charest.
Montreal miał podpisaną umowę na organizację wyścigu Grand Prix do końca sezonu 2011. - Nie wydamy żadnego komentarza w tej sprawie do czasu rozmowy z FIA i FOM - czytamy w krótki oświadczeniu organizatorów GP Kanady.
Decyzja o odebraniu Kanadzie wyścigu Formuły 1 jest żywo komentowana przez ekspertów. Jednym z najczęściej wymienianych powodów jest stan nawierzchni toru w Montrealu. Przypomnijmy - w tym roku kierowcy narzekali na stan toru, który w kilku miejscach pękał. Nie jest to jednak problem, z którym nie można by było sobie poradzić przed przyszłorocznym wyścigiem.
Motywy decyzji FIA do czasu wydania oficjalnego oświadczenia pozostaną więc niejasne. Tym bardziej, że wyścig w Kanadzie był jedynym rozgrywanym w Ameryce Północnej. Zarówno USA jak i Kanada to ogromne rynki zbytu i wielomilionowa widownia. Z tego punktu widzenia decyzja władz F1 wydaje się całkowicie irracjonalna.
_ RAF _