Trwa ładowanie...
14-07-2006 14:43

Szok

Szok
d1n48ni
d1n48ni

Problemem, z jakim może spotkać się poszkodowany w kolizji drogowej, jest wycofanie się sprawcy z treści napisanego na miejscu zdarzenia oświadczenia.

Na pozór wydaje się to niemożliwe - sprawca podał przecież okoliczności kolizji, przyznał się do winy (choć to ostatnie nie jest specjalnie istotne – nie jest on przecież kompetentny do orzekania o swojej czy czyjejś winie). | [

]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/9965/wypadek-b.jpeg',500,333) ) |
| --- | Na pozór wydaje się, więc, że firmie ubezpieczeniowej nie pozostaje nic innego jak tylko uznać roszczenie i wypłacić odszkodowanie lub w inny sposób dokonać likwidacji szkody. Nic bardziej złudnego.

Może się o tym przekonać poszkodowany, gdy ubezpieczyciel sprawcy odmówi mu wypłaty albo w sposób istotny zmniejszy jej wielkość, uznając, że poszkodowany w jakimś (najczęściej sporym) procencie przyczynił się do powstania szkody.

d1n48ni

Najprostszym sposobem wykorzystywanym przez ubezpieczycieli jest wycofanie oświadczenia przez sprawcę szkody. Uczestnik kolizji, który je na miejscu zdarzenia wystawił, pisze teraz i składa swojemu ubezpieczycielowi drugie oświadczenie, w którym odwołuje treść poprzedniego, stwierdzając, że był w szoku po kolizji i nie bardzo wiedział co pisze, albo że działał pod presją agresywnie zachowującego się uczestnika kolizji, który najpierw spowodował stłuczkę, a potem wymógł napisanie oświadczenia. Jest to metoda łatwa do wykorzystania, gdy nie było świadków zdarzenia.
Innym sposobem, jest niewielka – ale jakże istotna - modyfikacja oświadczenia. Na przykład sprawca napisał, że wjechał przez nieuwagę w tył poprzedzającego go pojazdu, a kilka dni później uzupełnia, że w pojeździe poszkodowanego, który ostro hamował nie zapaliły się światła stopu...

Poszkodowany ma wówczas jak w banku znaczące obniżenie odszkodowania albo wręcz odmowę jego wypłacenia. Możliwości takiej modyfikacji oświadczeń są znacznie większe, a chwyt ze światłami stopu jest tylko przykładem.
Dlaczego sprawca decyduje się na takie manewry? Ano dlatego, że unika w ten sposób podwyższenia składki OC albo utraty nabytych zniżek.

Dlaczego firma ubezpieczeniowa przyjmuje takie „nowe” oświadczenia? To chyba oczywiste - nikt nie lubi wydawać pieniędzy, jeżeli więc jest jakikolwiek pretekst, to się go skwapliwie wykorzystuje. A wyniki finansowe towarzystwa ubezpieczeniowego się poprawiają.
Na zakończenie więc rada, która stała się już standardowa: jeżeli nie mamy świadków kolizji, nie zadowalamy się oświadczeniem sprawcy lecz wzywajmy policję na miejsce zdarzenia. Zmienić oświadczenie jest wówczas znacznie trudniej.

Autor: Mieczysław Teer

d1n48ni
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1n48ni
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj