Szmit: Wkrótce przetarg na budowę obwodnicy Nowego Miasta Lubawskiego
Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa zgodziło się na rozpoczęcie drugiego etapu przetargu na budowę obwodnicy Nowego Miasta Lubawskiego - poinformował w niedzielę w Olsztynie wiceszef tego resortu Jerzy Szmit. Obwodnica ma być gotowa w 2020 roku.
O decyzji ministerstwa Szmit poinformował na konferencji prasowej w olsztyńskim urzędzie wojewódzkim. Obwodnica będzie częścią drogi krajowej nr 15, która biegnie z Dolnego Śląska przez woj. wielkopolskie i kujawsko-pomorskie na Mazury.
"Jeśli ktoś jechał ostatnio przez Nowe Miasto Lubawskie, to głęboko rozumie jak ważna jest decyzja, że ta obwodnica powstanie" - ocenił wiceminister.
Jak dodał, jest to jedna z kilku inwestycji drogowych w kraju, w przypadku których ministerstwo uznało, że został już wykonany "proces optymalizacji kosztów", więc GDDKiA może rozpocząć drugi etap przetargu. Przypomniał, że na program budowy dróg krajowych na lata 2014-23 przeznaczono 107 mld zł, a zalecane przez resort ograniczenie kosztów ma służyć temu, by powstało jak najwięcej dróg.
Pierwszy etap postępowania przetargowego na budowę nowomiejskiej obwodnicy w systemie "projektuj i buduj" odbył się jesienią ub.roku. Wybrano wówczas 17 wykonawców, którzy zostaną dopuszczeni do drugiego etapu, czyli otrzymają zaproszenia do składania ofert cenowych.
Zdaniem dyr. GDDKiA w Olsztynie Mirosława Nicewicza, we wrześniu wykonawcy otrzymają tzw. program funkcjonalno-użytkowy, czyli dokument na podstawie którego będą mogli dokładnie wycenić swoją ofertę. Jak mówił, jest szansa, że na początku 2017 r. nastąpi wybór wykonawcy, a budowa zakończy się w 2020 r.
Obwodnica będzie miała 18 km i ominie Nowe Miasto Lubawskie od wschodu. Będzie to droga o przekroju 2+1. W ramach inwestycji mają powstać też m.in. cztery skrzyżowania i dojazdy z dróg lokalnych.
Według dyr. olsztyńskiej GDDKiA inwestycja może kosztować ok. 400 mln zł. Jak mówił, tak wysokie koszty są związane z górzystym ukształtowaniem okolicy, gdzie wiele miejsc wymaga trudnych zabiegów przy wzmocnieniu podłoża. W jego ocenie koszty mogą być jednak niższe, bo wykonawcy mogą zaproponować własne rozwiązania inżynierskie.