"Szkoda, że ten rok tak szybko minął"
Święta to okres, który sprzyja podsumowaniom minionych miesięcy. Przy Wigilijnym stole jest wreszcie chwila na oddech, na spokojniejsze przemyślenia o tym co było, ale także i o tym, co będzie. Nowy Rok już niebawem, więc postanowiliśmy zapytać czołowych kierowców rajdowych o samopoczucie oraz plany na sezon 2006. - pisze Gazeta Krakowska.
Do rozpoczęcia mistrzowskiego cyklu a.d. 2006 zostało już naprawdę niewiele czasu: pierwszy rajd w lutym, a Piotr Adamus i Zbigniew Gabryś ciągle czekają na... No właśnie, na co? - Szkoda, że ten rok tak szybko minął - zaczyna wicemistrz Polski klasy Super 1600 Piotr Adamus. - W sumie dla nas z Magdą sezon 2005 był naprawdę udany. Nowe auto, nowe możliwości i nieustanny rozwój. Co prawda jeżeli chodzi o zdobyte tytuły to bywały już lepsze lata, ale trzecie miejsce w Trofeum 1600 też ciszy.
Jakie są zatem plany na przyszły rok? Na miesiąc przed rozpoczęciem rywalizacji na krajowych odcinkach specjalnych wszystko powinno być jasne, tymczasem... - Kierownictwo zespołu Peugeot Sport Polska wciąż nie podjęło decyzji - wyjaśnia oświęcimianin. - Chcielibyśmy w sezonie 2006 wciaż jeździć peugeotem 206 Super 1600, ale na te kilka dni przed rozpoczęciem nowego roku nie wiemy jak potoczą się nasze rajdowe kariery. Alternatywą dla pojazdu Super 1600 jest enka, najlepiej subaru imprezą. Są plany utworzenia juniorskiego zespołu Subaru Poland RT. Przed świętami miałem okazję skorzystać z rad Leszka Kuzaja w trakcie wspólnych jazd testowych.
Do nowego sezonu przygotowuje się także zwycięzca Rajdu Wawelskiego, piąty kierowca MP 2005 Zbigniew Gabryś. Mieszkaniec Brzeszcz do świątecznej kolacji zasiadł w dobrym nastroju, choć nie do końca jest jeszcze wszystko załatwione.
- Na razie szukamy sponsorów i raczej ciężko z tym idzie - mówi Gabryś. - Najgorsze jest to, że nowy sezon zaczyna się już w lutym, więc czasu nie ma zbyt wiele. Czekamy na decyzje w kilku firmach. Jestem dobrej myśli, ale cieszyć się będę jak podpiszę umowy. Dałem sobie na to czas do 10 stycznia. Wtedy zdecydujemy, czy jeździmy, czy też znowu trzeba będzie zrobić sobie przerwę. - Jeżeli wszystko pójdzie po naszej myśli, w styczniu przeprowadzimy testy samochodu - tłumaczy kierowca Automobilklubu Krakowskiego. - W sezonie 2006 chcemy jeździć mitsubishi lancer evo 8. To auto dobrze już poznaliśmy i wiemy jak można wykorzystać jego potencjał.