Szare fotoradary wreszcie znikną z dróg
Fotoradary od lat są codziennością polskich kierowców. W całym kraju znajduje się około 1400 masztów, jednak znaczna część z nich zniknie do końca czerwca 2014 r. Termin ten oznacza koniec okresu przejściowego, w którym ITD mogło korzystać z szarych fotoradarów. Teraz zdjęcia będą mogły robić jedynie żółte.
Kierowcy od dawna mijając żółty maszt fotoradaru mogą mieć niemal pewność, że w środku znajduje się urządzenie rejestrujące wykroczenia. Według ITD w 95 proc. przypadków w maszcie zamontowany jest fotoradar, gdyż zaledwie kilka urządzeń zmienia swoje umiejscowienie. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku ponad 1000 szarych masztów, które nadal stoją przy polskich drogach. Jak jeszcze na początku 2014 roku zapewniało ITD, zaledwie trzy fotoradary były montowane w szarych skrzynkach. Niby niewiele, ale kierowcy nigdy nie mogli być pewni, że nie dostaną mandatu. Sytuacja zmieni się na koniec czerwca, kiedy mija 36-miesięczny okres przejściowy określony nowymi przepisami.
Zgodnie z prawem, od początku lipca szare fotoradary nie mogą robić zdjęć. Urządzenia muszą być umieszczane w żółtych masztach, które poprzedza znak D-51 „kontrola prędkości”. Oznacza to, że ITD już przygotowuje się do operacji masowego usunięcia z dróg szarych masztów. W większości przypadków ma to nastąpić 28 czerwca. Jednak jeśli w lipcu zobaczymy jeszcze stary maszt, to możemy być pewni, że w środku nie znajduje się fotoradar.
Nowe przepisy mają zmniejszyć spore kontrowersje, które przez lata narosły wokół fotoradarów. Dobrze oznakowane i widoczne z daleka urządzenia będą działać prewencyjne. Umieszczane w szczególnie niebezpiecznych miejscach fotoradary mają zmusić kierowcę do przestrzegania przepisów, a nie jedynie „polować z ukrycia”. Dzięki temu fotoradary przestają być maszynkami do zarabiania pieniędzy. Efekt można już zauważyć w statystykach ostatnich lat, gdy urządzenia znajdowały się przede wszystkim w żółtych masztach. Mimo zwiększonej liczby samych fotoradarów, wpływy z mandatów były zdecydowanie niższe niż założono. Oznacza to, że kierowcy faktycznie zwalniają, widząc z daleka urządzenie.
Żółte fotoradary mają za zadanie poprawianie bezpieczeństwa w konkretnych punktach, ale przeciwnicy takiego rozwiązania zauważają, że kierowcy ostro hamują przed fotoradarem i przyspieszają zaraz za nim. Rozwiązaniem tego problemu ma być odcinkowy pomiar prędkości. Urządzenia będą rejestrować wjazd pojazdu na dany odcinek drogi i wyjazd z niego. Na tej podstawie będzie określana średnia prędkość. Jeśli będzie ona wyższa niż dopuszczalna, to kierowca otrzyma mandat. Na przełomie 2014 i 2015 roku ma ruszyć system, który na początku będzie obejmować 29 odcinków.
sj/tb/sj, moto.wp.pl