Sypie się ferrari Misztala
Na łódzkim milionerze Piotrze Misztalu ciążą zarzuty przekrętów podatkowych i kierowania grupą przestępczą, a on martwi się, że łódzkie drogi niszczą mu ferrari za milion złotych. Bardzo się zdenerwował, bo popękały mu obejmy skrzyni biegów.
_ Omal nie zgubiłem skrzyni podczas jazdy _ - skarży się. _ Pourywały się też rury wydechowe. Po polskich drogach nie da się jeździć takim samochodem! _
Milioner natychmiast pojechał swoim krwistoczerwonym cackiem do warsztatu na Widzewie. Kiedy tylko mechanicy zobaczyli, czyj wóz mają naprawiać, błyskawicznie wypchnęli z kanału fiata innego klienta i wzięli się za spawanie luksusowego F 430. Z robotą uporali się w 1,5 godziny.
_ Do czasu połamania następnego elementu pojeżdżę _ - ironizuje biznesmen.
Dziś Piotr Misztal ma wyznaczone kolejne spotkanie w krakowskiej prokuraturze. Byłemu posłowi zarzucono kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, zajmującą się m.in. handlem fałszywymi fakturami i wyłudzeniami podatkowymi. Miało to narazić Skarb Państwa na szkodę w wysokości co najmniej 2 mln 218 tys. zł.