Syn ministra będzie naciskał na Kubicę?
Jak najłatwiej dostać się do Formuły 1? Trzeba zostać kierowcą testowym i czekać na potknięcie jednego z dwóch rywali w zespole. Tę drogę przeszedł dwa lata temu Robert Kubica. Wciąż nie wiadomo, kto – obok Nicka Heidfelda i Polaka – będzie jeździć w rozpoczynającym się za cztery miesiące sezonie w stajni BMW Sauber – pisze Życie Warszawy.
Gdy po ciężkim wypadku w GP Kanady Kubicę zastąpił kierowca testowy Sebastian Vettel, polskim kibicom mocniej zabiły serca. Wszyscy mieli w pamięci wydarzenia z 2006 roku. Wtedy w podobnej sytuacji Polak wygryzł z zespołu Jacquesa Villeneuve’a. Młody niemiecki kierowca w swoim debiucie pojechał przyzwoicie. Dzięki awariom bolidów rywali zdołał ukończyć wyścig na ósmym miejscu i został najmłodszym kierowcą, który zdobył punkty w Formule 1.
Theissen musi załatać dziurę
To nie wystarczyło, by zabrać Kubicy miejsce w BMW Sauber, ale na Vettela zwrócili uwagę inni menadżerowie. Młody zawodnik dostał propozycję z zespołu Toro Rosso, a szef niemieckiej ekipy Mario Theissen zgodził się na transfer. Vettel przeszedł do włoskiego zespołu już pod koniec poprzedniego sezonu. Dlatego rezerwowym kierowcą BMW w ostatnich wyścigach był inny Niemiec, Timo Glock, który wcześniej dorywczo pomagał zespołowi. Ale on także dostał w ostatnich tygodniach lepszą propozycję – w najbliższym sezonie będzie startował w zespole Toyoty obok Jarno Trulliego.
– Zarówno Sebastian, jak i Timo sporo nam pomogli, dlatego nie wykluczam, że kiedyś jeszcze do nas wrócą. Teraz jednak szukam nowych twarzy – zapowiada Mario Theissen.
Estoński konkurent Kubicy?
Zapleczem dla zespołu BMW Sauber są wyścigi Formuły BMW. To tam pierwsze sukcesy odnosił Vettel. Dlatego jako jednego z kandydatów do zespołu BMW wymienia się 17-letniego Niemca Christiana Vietorisa. Przed rokiem wygrał on w cuglach te wyścigi. Poważnym kandydatem jest też inny młody Niemiec – Nicolas Hulkenberg. Jego menadżerem jest Will Weber, wieloletni opiekun Michaela Schumachera. Hulkenberg ma jednak także ofertę z Renault.
– Formuła BMW to nasz naturalny kierunek poszukiwań. Ale w tym sezonie będziemy bardzo intensywnie szukać także poza granicami Niemiec – zapowiada Theissen.
Słowa menadżera BMW sugerują, że czarnym koniem wyścigu może okazać się Estończyk Marko Asmer. 23-letni kierowca wygrał w tym sezonie GP brytyjskiej Formuły 3. Asmer jest w Estonii wielką gwiazdą, nie tylko ze względu na swoje umiejętności. Jego ojciec, Toivo Asmer, był w latach siedemdziesiątych kierowcą rajdowym, a w latach 1999-2004 pełnił w estońskim rządzie funkcję ministra rozwoju regionalnego.
_ Więcej w Życiu Warszawy _