Mróz, lód i śnieg? To wspaniale!
Suzuki Kizashi w podstawowej wersji Sport z napędem na jedną oś i manualną, sześciobiegową skrzynią kosztuje 114 900 zł. Warto jednak nadmienić, że ta „wersja podstawowa” na liście wyposażenia ma niemal wszystko, czego dusza zapragnie. Z wyjątkiem fabrycznej nawigacji, której nie dostaniemy nawet za dopłatą. Za testowaną wersję z napędem i-AWD oraz bezstopniową skrzynią CVT trzeba zapłacić 129 900 zł. Wielką zaletą jest wspomniane, bogate wyposażenie seryjne. W standardzie otrzymujemy prawie wszystko, czego może oczekiwać współczesny kierowca: dwustrefową klimatyzację, skórzaną tapicerkę, szyberdach, przyciemniane szyby, radioodtwarzacz z CD i subwooferem, bezkluczykowy system dostępu do auta, 9 poduszek powietrznych (w tym poduszkę, chroniącą kolana kierowcy i boczne kurtyny), ksenonowe reflektory, czujniki parkowania z przodu i z tyłu oraz piękne, 18-calowe, aluminiowe felgi.