Straciłeś prawo jazdy? Przyjedź do Polski
Niemcy, którzy chcą odzyskać prawo jazdy, upodobali sobie Dolny Śląsk. Tymczasem nasi rodacy wyrabiają je na Ukrainie. Formalności z pozoru nie do przebrnięcia załatwiają wyspecjalizowani pośrednicy - podaje "Rzeczpospolita".
Na forach internetowych niemieccy kierowcy dzielą się doświadczeniami z robienia prawa jazdy w Polsce. "To wcale nie idzie tak szybko, że kasa na stół, jedna przejażdżka i prawko w kieszeni. Musisz zdawać teorię, a z prawkiem zamkniesz się w czterech tygodniach" - pisze Funr@cer na forum wer-weiss-was.de.
"Z polskiego na niemieckie przepiszesz bez problemu. A dziesięć dni we Wrocławiu to miło spędzony czas" - radzi Durban na fahrtipss.de.
Niemcy za polski dokument muszą zapłacić pośrednikom od 1000 do 2000 euro, gdy oprócz kursu i egzaminu wykupują 10-dniowe zakwaterowanie i wyżywienie. Tylko tyle trwa kurs, choć zgodnie z przepisami, żeby ubiegać się o prawo jazdy, muszą przebywać w naszym kraju ponad pół roku - informuje gazeta.
Natomiast nasi rodacy płacą ok. 1000 dolarów. Zarówno dla Niemców w Polsce, jak i Polaków na Ukrainie procedura trwa około miesiąca. Polacy potrzebują zaledwie dwóch jednodniowych wyjazdów na Ukrainę.
Wymiana polskiego dokumentu na niemiecki to formalność. Gorzej może być z ukraińskim prawem jazdy - zdarza się, że tamtejsi pośrednicy wyłudzają od Polaków pieniądze i przekazują sfałszowany dokument - ostrzega dziennik.
Ilu Polaków jeździ na Ukrainę po prawo jazdy? Trudno oszacować. Natomiast Niemców ubiegających się o polskie prawo jest sporo. W Jeleniej Górze praktycznie nie ma dnia, by nie zdawali egzaminu. "Dziś w stuosobowej grupie miałem sześciu Niemców" -mówi dyrektor jeleniogórskiego Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego Grzegorz Rychter.
Według jednej z pracownic WORD są dni, że Niemców na egzamin stawia się kilkunastu. Wiele dolnośląskich szkół jazdy wyspecjalizowało się w obsłudze takich kursantów.
We wrocławskim ośrodku od początku roku do egzaminu przystąpiło 140 cudzoziemców. "Dwie trzecie to obywatele Niemiec ubiegający się w ogromnej większości o prawo jazdy na samochód osobowy" - mówi "Rzeczpospolitej" egzaminator nadzorujący we wrocławskim WORD Łucjan Górski. (PAP)