Sto dziesięć lat minęło
Patrząc na futurystyczne kształty pojazdów z napędem hybrydowym, można dojść do wniosku, że konstrukcje te, to kaprys inżynierów z końca XX wieku. Tymczasem historia hybryd zaczęła się jeszcze w 1899 r.
Wtedy to austriacki producent samochodów Ludwig Lohner spotkał młodego, inżyniera Ferdynanda Porsche. Przyszły twórca samochodów sportowych, pracował w firmie zajmującej się sprzedażą silników i akumulatorów, a Lohner poszukiwał jednostki napędowej do nowo opracowanego modelu. Porsche zaprezentował mu wówczas własny projekt, w którym silniki elektryczne zamontowano w bębnach kół przednich.
Konstrukcja ta zainteresowała producenta do tego stopnia, że zaproponował spółkę i wspólną produkcję modelu. Tak powstał jeden z najdziwniejszych pojazdów tamtego okresu o nazwie "Lohner Porsche Elektromobil". Był to samochód elektryczny, który miał własną elektrownię. Silnik spalinowy napędzał generator, wytwarzający prąd dla silników napędowych.
Przełamano zatem zasadę, że w samochodzie musi być tylko jedno źródło napędu. Ekstrawaganckie pomysły inżyniera Porsche zostały jednak szybko zapomniane. Przypomniano sobie o nich dopiero niedawno, a pojazdy z takim systemem napędu nazywane są dzisiaj hybrydą szeregową.
BK