Statystyki wskazują faworyta GP Singapuru
Statystyki nie kłamią: Polak jest faworytem do zwycięstwa w Singapurze.
Trzy wyścigi na miejskich torach w tym sezonie i trzy miejsca Roberta na podium. Takiej serii nie ma nikt inny. Nasz uliczny wojownik zapowiada, że wciąż walczy o mistrzostwo świata i w niedzielę pojedzie po zwycięstwo.
Grand Prix Singapuru to czwarty uliczny wyścig w tym sezonie. W poprzednich trzech liczyli się tylko Lewis Hamilton (23 l.), Felipe Massa (27 l.) i Robert Kubica. Anglik wygrał w Monako, Brazylijczyk w Walencji, a Polak w Montrealu.
Rywale Roberta dołożyli jeszcze po jednym miejscu na podium. Tymczasem kierowca BMW we wszystkich trzech startach na torach ulicznych zdobywał miejsce w pierwszej trójce.
Po zwycięstwie w Kanadzie, przyszła seria słabszych wyników (5. miejsce, wypadek, 7. i 8.). Robert przełamał się właśnie na torze ulicznym w Walencji, gdzie znów wskoczył na podium.
Ale nie wszyscy są fanami takich obiektów. O tym, jak trudno się na nich jeździ, może coś powiedzieć Kimi Raikkonen (29 l.). Fiński mistrz świata z Ferrari nie zdobył w Monako, Kanadzie i Walencji ani jednego punktu!
- Nie mogę się już doczekać startu - mówi podekscytowany Polak. - To nie tylko nowy wyścig, ale także rozgrywany na torze ulicznym, takim, jaki najbardziej lubię.
_ więcej w Super Expressie _